Siedmiokrotny reprezentant Polski w minionym sezonie spisywał się rewelacyjnie w koszulce Fortuny Duesseldorf i zapracował sobie na awans do Bundesligi. Bezgotówkowy transfer do Werderu Brema odbił się czkawką napastnikowi.
Dawid Kownacki zdecydowanie nie jest pierwszym wyborem trenera bremeńczyków w ataku. W niedzielnym meczu ligowym Werder poniósł porażkę 1:2 z TSG 1899 Hoffenheim, natomiast 26-latek spędził zaledwie 17 minut na placu gry.
W związku z tym, że wkrótce szeregi drużyny powinien opuścić Rafael Borre, dla Kownackiego pojawiło się światełko w tunelu. Dyrektor sportowy klubu nie ukrywa, że kolumbijski snajper jest tylko o krok od transferu do Internacionalu Porto Alegre.
- Jesteśmy w końcowej fazie negocjacji, dlatego wspólnie z Rafą zdecydowaliśmy, że nie będziemy go uwzględniać w kadrze na niedzielne spotkanie - klubowe media cytują słowa Clemensa Fritza.
Odejście rywala Kownackiego jest już przesądzone. Brazylijski klub zakomunikował, że we wtorek Borre powinien wylądować w Porto Alegre, gdzie ma podpisać kontrakt do końca roku 2028.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił. Stadiony świata!
Czytaj więcej:
To już 10 punktów! Bayer na autostradzie do mistrzostwa
Bayern rozgląda się za następcą Tuchela. Niespodziewany kandydat