Sezon piłkarski w Stanach Zjednoczonych zaczyna się rozpędzać. W nocy ze środy na czwartek odbyło się kolejne spotkanie 1/8 finału Pucharu Mistrzów CONCACAF. Inter Miami podejmował Nashville SC w rewanżowym meczu. Gospodarze z Leo Messim na czele udowodnili swoją wartość.
W pierwszym spotkaniu tych drużyn padł remis 2:2. To zwiastowało spore emocje w rewanżu. Tak się nie stało, bo to gospodarze zdominowali grę od samego początku. Na boisku błyszczał duet Lionel Messi - Luis Suarez.
Para piłkarzy bardzo dobrze zna się z czasów gry w FC Barcelonie. Razem rozegrali tam sześć sezonów i byli postrachem boisk, nie tylko w La Liga. Później ich drogi się rozeszły. Urugwajczyk trafił do Atletico, a następnie Brazylii, a Messi przeniósł się do PSG i później wyjechał do Stanów.
I to właśnie w Interze Miami piłkarze ponownie się spotkali. Oprócz nich, ze starego składu Blaugrany, w Interze grają także Sergio Busquets i Jordi Alba. Ich dobre relacje i znajomość bardzo dobrze widać na boiskach w Stanach Zjednoczonych.
ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje
Popis swoich umiejętności Suarez i Messi pokazali przy pierwszej bramce meczu z Nashville. Podanie otrzymał Urugwajczyk, jednak wiedział, że za jego plecami ustawiony jest Argentyńczyk i przepuścił mu piłkę. Messi bez chwili zastanowienia zagrał futbolówkę między obrońcami do wychodzącego Suareza, a ten otworzył wynik spotknia.
Akcja bramkowa na 1:0
Akcja bramkowa na 2:0
Akcja bramkowa na 3:0
Ostatecznie całe spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1. Autorem drugiego gola był Messi, a przy trzecim trafieniu asystował Suarez. Tym samym Inter Miami jest już w 1/4 finału Pucharu Mistrzów CONCACAF, a zmierzy się w nim ze zwycięzcą pojedynku Monterrey - Cincinnati (1:0 po pierwszym spotkaniu).
Zobacz także:
Wyciekły nowe koszulki reprezentacji Polski? W nich mamy zagrać baraże
Eksperci zachwyceni występem Szymona Marciniaka. Jest jedno "ale"