Decyzja Komisji Ligi jest efektem zachowania obu trenerów głównie po zakończeniu rywalizacji. Między szkoleniowcami doszło do incydentu, po którym otrzymali oni czerwone kartki od sędziego zawodów. Arbiter opisał to zdarzenie w protokole pomeczowym jako "konfrontacyjne zachowanie".
Tomasz Tułacz miał dużo pretensje o to, że Aleksandar Vuković wszedł w przerwie do szatni sędziowskiej. Poruszył ten wątek na konferencji prasowej po zakończeniu tego pojedynku.
- Krótko pracuję w Ekstraklasie, ale wcześniej byłem też w pierwszej czy drugiej lidze i takiego zachowania drużyny przeciwnej jeszcze nie widziałem. Ja nie jestem święty, żeby była jasność, ale presja, czy agresja, z którymi się spotkaliśmy, były wprost niewiarygodne. Przepraszam bardzo, ale w czym pan Vuković jest lepszy ode mnie? To on może wejść do szatni sędziów? - pytał Tułacz.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
Serbski trener Piasta Gliwice miał z kolei pretensje o lekceważące w jego opinii zachowanie szkoleniowca Puszczy Niepołomice.
- Chciałem podejść do bardziej doświadczonego trenera i podziękować za grę, a w moją stronę poszło machnięcie ręką. To troszkę zabolało - stwierdził 44-latek.
Piast Gliwice zajmuje obecnie 12. miejsce w PKO Ekstraklasie, z kolei Puszcza Niepołomice jest 16.
Czytaj także:
Piłkarz Rakowa może zadebiutować w reprezentacji. Do trzech razy sztuka?
Do ośmiu razy sztuka? Warta Poznań zmienia nastawienie przed derbami