Przełamanie Lecha i wygrana w derbach

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Piłkarz Lecha Poznań Ali Gholizadeh (L) i Kajetan Szmyt (P) z Warty Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Piłkarz Lecha Poznań Ali Gholizadeh (L) i Kajetan Szmyt (P) z Warty Poznań

To już tradycja. Lech Poznań po raz ósmy z rzędu zwyciężył w derbach Poznania z Wartą i sprawił sobie udany prezent na 102. urodziny klubu, pokonując rywali 2:0. Bohaterem Kolejorza został Kristoffer Velde, który ustrzelił dublet.

Derbowe starcie w stolicy Wielkopolski śmiało można określać "meczem przyjaźni". Kibice na trybunach żyją w zgodnej atmosferze, a Wartę Poznań trudno nie nazywać najlepszą przyjaciółką Kolejorza w lidze. Od chwili powrotu do PKO Ekstraklasy, Zieloni dostarczali komplet punktów Lechowi w każdym z siedmiu bezpośrednich pojedynków.

Niebiesko-biali przed piątkowym spotkaniem mieli poważne problemy w ofensywie. Lechici nie zdobyli bramki od 450 minut, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Starcie z Wartą miało okazać się przełamaniem passy, która dla klubu z Bułgarskiej była najgorszą od sezonu 2015/16.

Podopieczni Mariusza Rumaka od pierwszych minut starali się błyskawicznie rozmontować defensywę gości. Dość nietypowo mecz na prawym skrzydle rozpoczął Kristoffer Velde. Norweg dwukrotnie w pierwszym kwadransie znalazł się w znakomitej sytuacji do zdobycia bramki, stając oko w oko z Jędrzejem Grobelnym. Bramkarz Zielonych nie dał się jednak pokonać

ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu

Warciarze mieli swój pomysł na zaskoczenie rywala. Okazji do strzelenia gola postanowili poszukać po uderzeniach zza pola karnego. Strzały Kajetana Szmyta oraz Mohameda Mezghraniego sprawiły nieco kłopotów interweniującemu Bartoszowi Mrozkowi.

Zawodnicy Dawida Szulczka sensacyjnie mogli zejść na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy znakomite dośrodkowanie Miguela Luisa znalazło w polu karnym Martona Eppela. Węgierski napastnik nie złożył się dobrze do uderzenia, przez co piłka prześlizgnęła mu się po stopie i defensorzy Kolejorza mogli odetchnąć z ulgą.

Po zmianie stron lechici starali się być bardziej konkretni, co przyniosło oczekiwany rezultat. Filip Marchwiński świetnie wypatrzył w szesnastce Kristoffera Velde, który opanował piłkę, a następnie płaskim i mocnym uderzeniem umieścił ją w siatce. 24-latek czekał na swojego gola od grudniowego starcia z Koroną Kielce.

Stracony gol nie podciął skrzydeł Warcie, która nieustannie kreowała swoje sytuacje w ofensywie. Niezłą okazję do wpisania się na listę strzelców miał Maciej Żurawski, który po jednym z dośrodkowań wyskoczył najwyżej w polu karnym, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.

W 70. minucie dobrą akcję zapoczątkował Ali Gholizadeh, dla którego był to mecz na nowej pozycji w barwach Lecha, bo Irańczyk poruszał się głównie za plecami napastnika, pełniąc rolę ofensywnego pomocnika. 28-latek wymienił szybkie podanie z Filipem Szymczakiem, który wyłożył piłkę tuż przed polem karnym. Gholizadeh uderzył technicznie lewą nogą, ale futbolówka minęła nieznacznie słupek bramki Warty.

Kilka minut później w znakomitej sytuacji znalazł się wprowadzony z ławki Alan Czerwiński. Obrońca otrzymał podanie tuż przed bramką przeciwników, ale swoim uderzeniem trafił prosto w Jędrzeja Grobelnego.

31-letni gracz Lecha po chwili mógł się jednak cieszyć z asysty. Po fantastycznej kontrze, którą skutecznie rozprowadził właśnie Czerwiński, piłka trafiła do Kristoffera Velde, który znakomicie przełożył sobie rywala i strzałem prawą nogą nie dał szans bramkarzowi gości, kompletując dublet.

Zawodnicy trenera Szulczka bezskutecznie próbowali złapać jeszcze kontakt z rywalem, ale końcówka spotkania nie przyniosła żadnych zmian. Lechici w XXI wieku mają świetną skuteczność w pojedynkach z Wartą i w tym spotkaniu jedynie poprawili statystykę. To ósme z rzędu zwycięstwo Kolejorza w derbach miasta.

Lech Poznań - Warta Poznań 2:0 (0:0)
1:0 - Kristoffer Velde 52'
2:0 - Kristoffer Velde 80'

Lech: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Bartosz Salamon, Miha Blazić, Elias Andersson - Radosław Murawski, Filip Marchwiński (90. Maksymilian Dziuba) - Adriel Ba Loua (65. Alan Czerwiński), Ali Gholizadeh (86. Nika Kwekweskiri), Kristoffer Velde - Filip Szymczak

Warta: Jędrzej Grobelny - Dimitrios Stavropoulos, Dawid Szymonowicz, Bogdan Tiru (82. Jakub Kiełb) - Mohamed Mezghrani, Miguel Luis (82. Mateusz Kupczak), Maciej Żurawski (82. Stefan Savić), Konrad Matuszewski - Kajetan Szmyt (90. Filip Tonder), Tomas Prikryl (82. Dario Vizinger) - Marton Eppel

Żółte kartki: Salamon, Gholizadeh, Andersson (Lech)

Sędzia: Krzysztof Jakubik

Czytaj też:
Barcelona może wynagrodzić Yamala. Skrzydłowy następcą Lionela Messiego?
Dwa zwroty akcji w derbach. Polonia Warszawa zdobyła i zmarnowała prowadzenie

Komentarze (7)
avatar
MiroSlaw 1000
16.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Derby? Jedna drużyna jest z Wronek ale gra w Poznaniu? Druga jest z Poznania ale gra w Grodzisku. 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
16.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Priorytety ;D 
avatar
Nie wspieram kaczek
16.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To co cieszy to fakt że Legia niżej . Gdyby nie żałosna gra w poprzednich meczach Lech byłby liderem . No ale wiadomo na jakim koniu jadą 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
16.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nowy w internetach, co? ;D 
avatar
One Day You May
16.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Surprise :D mi no spiki inglisz :D