Kibice Legii Warszawa dali jasno do zrozumienia, co sądzą o dalszej pracy Kosty Runjaicia. Przed rozpoczęciem meczu z Piastem Gilwice na tzw. "Żylecie" zawisł transparent o treści: Auf Wiedersehen. Nie oszczędzono też dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego.
Fani domagają się dymisji jednego i drugiego. Trener Runjaić nie za bardzo się tym przejął i pomeczową konferencję prasową rozpoczął od... podziękowań dla kibiców.
- Przede wszystkim chciałbym podziękować kibicom. Był prawie cały stadion, co pokazuje, że Legia jest bardzo ważna w tym mieście. Piłkarze przychodzą i odchodzą, tak samo jak trenerzy, ale klub będzie zawsze - powiedział.
- Cieszę się, że wygraliśmy. To nie był ładny mecz, ale zwyciężyliśmy. W niektórych spotkaniach wyglądaliśmy lepiej, a nie potrafiliśmy zdobyć trzech punktów. Do gola na 1:1 graliśmy solidnie. Później zdobyliśmy dwie bramki, ale wszystko zmieniła czerwona kartka. Zawodnicy walczyli do samego końca, trochę pomogło nam szczęście w niektórych sytuacjach - przyznał trener Legii.
ZOBACZ WIDEO: Karetka na boisku, a piłkarze... dalej grali. Kuriozalne sceny na meczu
- To część naszej pracy. Zgadzam się, że do tej pory nie spełniliśmy oczekiwań. Kibice dali wyraz swoim emocjom, choć tak naprawdę "Auf wiedersehen" oznacza, "do zobaczenia", więc mam nadzieję zobaczyć się z nimi podczas kolejnego meczu. Ja wykonuję swoją pracę najlepiej, jak potrafię i skupiam się na rzeczach, na które mam wpływ. W piłce nie można się przejmować okrzykami z trybun czy transparentami. Dziś kibice pokazali, co myślą o mnie, o dyrektorze sportowym, o zawodnikach. Po meczu kibice na "Żylecie" odwrócili się do nas plecami. Okej, mają do tego prawo, chociaż nie powiem, że się z tym zgadzam - komentował trener Runjaić.
- Nie boję się, że zostanę zwolniony. Dlaczego powinienem się bać? Wykonuję swoją pracę najlepiej, jak potrafię. Jeśli zapytasz ludzi, czy chcieliby zdobyć mistrzostwo Polski, ale jednocześnie trzy razy zmienić trenera w trakcie sezonu, odpowiedź brzmiałaby "tak". Tak zdarzało się w Legii w przeszłości. Było dwóch, trzech trenerów w sezonie i klub zdobywał mistrzostwo. Część ludzi mnie nie lubi ze względu na to, że nie mówię po polsku, z powodu fryzury, że nie okazuję zbyt wielu emocji, z powodu stylu gry, że nie zmieniamy systemu pięć razy w trakcie spotkania, bo gra teraz Dominik Hładun, bo Kacper Tobiasz był zbyt długo w bramce. To coś normalnego w piłce. Nie jestem w stanie uszczęśliwić wszystkich kibiców. Zostanę w Legii tak długo, jak będę czuł się potrzebny i tak długo, jak będę wierzył, że jestem w stanie pomóc tej drużynie - powiedział Runjaić.
CZYTAJ TAKŻE:
Bayer Leverkusen mknie po mistrzostwo. Trwa piękna seria ekipy Xabiego Alonso
Grosicki wysyła sygnały Probierzowi. Trafił po raz 11. [WIDEO]