UEFA nie miała litości. Potężna kara dla Legii

Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket  / Na zdjęciu: Radovan Pankov, Ryoya Morishita i Paweł Wszołek
Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Radovan Pankov, Ryoya Morishita i Paweł Wszołek

UEFA ukarała Legię za zachowanie kibiców i wywieszenie obraźliwego baneru. Oprócz potężnej sumy pieniędzy klub ze stolicy będzie musiał liczyć się z tym, że swój następny mecz rozegra przy pustych trybunach.

W lutym Legia Warszawa walczyła z Molde FK w ramach 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Dwumecz zakończył się sromotną porażką ekipy ze stolicy. Bardziej w pamięć zapadła postawa kibiców stołecznej ekipy niż mierna gra piłkarzy.

UEFA na mecz w Warszawie zamknęła "Żyletę" czyli trybunę, na której zasiadają najzagorzalsi kibice Legii. Ci jednak i tak pojawili się na meczu. Zasiedli na środkowej (tzw. wschodniej) trybunie. Na tym jednak nie poprzestali.

Przygotowali efektowną oprawę i opatrzyli ją podpisem "Surprise, Mothe*****ers" czyli "Niespodzianka, skur****yny". Ponadto zamiast pirotechniki na stadionie zorganizowano pokaz fajerwerków przed obiektem. Wszystko było jednak doskonale widać na Łazienkowskiej.

ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę na środku boiska. A później zrobił szalony rajd

Można było oczekiwać, że UEFA zareaguje na zachowanie poważnych kibiców. Mówiło się o karze finansowej. Wyrok okazał się jednak zdecydowanie bardziej poważny.

UEFA nakazała zamknięcie całego stadionu, z wyjątkiem tzw. Trybuny Północnej (na której siedzi Żyleta). Trybuna Północna dalej jednak pozostanie zamknięta, bo obowiązuje jeszcze poprzednie kara nałożona przez UEFA. Następny mecz w europejskich pucharach Legia rozegra więc przy pustych trybunach. Do tego będzie musiała zapłacić grzywnę w wysokości 21 tysięcy euro (90,4 tys. złotych).

W uzasadnieniu oprócz zachowania kibiców, które określono jako "prowokacyjna wiadomość agresywniej natury (Niedozwolony baner)" wymieniono także dwa inne przewinienia. Chodzi niewystarczające ograniczenia przepływu ludzi oraz blokowanie przejść.

Czytaj więcej:
Adam Buksa przed barażami: Moja pensja to byłyby dla Barcelony "frytki"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty