Trener KSZO ocenił swoich zawodników
Szkoleniowiec KSZO Ostrowiec Robert Kasperczyk w rundzie jesiennej sezonu 2009/2010 skorzystał w meczach ligowych z 25 zawodników. Najkrócej - 9 minut - zagrał Sebastian Brytan, najdłużej - 1701 minut - na boisku przebywał Łukasz Matuszczyk. Portal SportoweFakty poprosił szkoleniowca o podsumowanie występów jego podopiecznych.
Anna Soboń
Bramkarze:
Michał Wróbel (13 meczów, 1161 minut na boisku): Przyszedł do nas z Unii Janikowo bardzo zaniedbany. Widać było, że brakowało mu treningu specjalistycznego. Od momentu kiedy w obroty wziął go nasz spec Janusz Jojko, widać było z tygodnia na tydzień postęp u tego chłopaka. Uważam, że Michał miał bardzo udaną rundę, wybronił nam kilka meczów w sposób ekstraklasowy, a to co zrobił w Bielsku-Białej, było na poziomie reprezentacyjnym. Bardzo mocny punkt zespołu.
Waldemar Sotnicki (6 meczów, 540 minut na boisku): Brałem go tutaj jako jednego z najlepszych bramkarzy II ligi, gdzie był wyróżniającą się postacią. Nigdy nie bronił na poziomie I ligi. Te jego debiutanckie mecze to było przeplatanie interwencji pewnych z mniej pewnymi. Narobił trochę błędów. Moim zdaniem ten chłopak nie zapomniał jak się broni, ale w kwestii psychologicznej widać było pewne braki. Czeka go praca, praca i jeszcze raz praca. On również przez ostanie lata nie miał profesjonalnego trenera bramkarzy, dlatego też bardzo sobie chwali współpracę z Januszem Jojko. Myślę, że z tej mąki będzie chleb.
Obrońcy:
Michał Stachurski (9 meczów, 587 minut na boisku): Młody chłopak, przyszłość KSZO. Bardzo ambitny, czasami nawet za ambitny. Jedyny zawodnik, który miał w tej rundzie dwie czerwone kartki. To świadczy o tym, że momentami brakowało mu zimnej głowy. Absolutnie nie mam o to żalu do tego młodego chłopaka. Przyszłość naprawdę przed Michałem. Jest to zawodnik, który musi wiedzieć, że trener mu ufa i w niego wierzy - wtedy potrafi sprzedać swoje umiejętności. Gdy poczuł rywalizację na prawej stronie, widać było, że psychicznie trochę siadł i mecze lepsze przeplatał ze słabszymi. Jeżeli będzie słuchał trenerów, to w połączeniu z jego umiejętnościami, talentem i pracowitością może być naprawdę bardzo dobrym obrońcą.
Tomasz Ciesielski (17 meczów, 1447 minuty na boisku): Przyznam szczerze, że ciut więcej się po Tomku spodziewałem. Mistrz Polski, prawie 100 spotkań w ekstraklasie. Wydaje mi się, że problem leży też trochę w psychice. Mimo że jest to zawodnik doświadczony, widać było w meczach, zwłaszcza tych ważnych, że czasami koncentracja gdzieś mu uciekała. Potrafili zagrać razem z Radkiem Kardasem kilka fajnych meczów na zero z tyłu, gdzie nie było żadnego zagrożenia, a były też takie spotkania, gdzie popełniał fatalne błędy. Trudno to mówić o tak doświadczonym zawodniku, ale wydaje mi się, że musi się w przyszłej rundzie przełamać psychicznie, bo inaczej i on, i zespół może mieć problem. To nie jest typ przywódcy, który huknie, krzyknie.
Radosław Kardas (16 meczów, 1440 minut na boisku): Różne były opinie, gdy przychodziłem tu latem. Osobiście bardzo jestem zadowolony z Radka nie dlatego, że strzelił bramkę z Górnikiem Zabrze, co mnie bardzo ucieszyło, i nie za współudział przy bramce w Łęcznej. Jest to po prostu zawodnik o mentalności przywódcy. Bardzo dobry "sprzedawca ducha". Daje całego siebie w każdym meczu, nieważne czy grałby w meczu rezerw, z piątą drużyną od końca, czy z liderem. To jest zawodnik, który jak wychodzi na mecz, to zapomina o całym świecie. Bardzo dobra gra głową. Radek sam sobie powinien odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie jest w ekstraklasie.
Łukasz Szymoniak (12 meczów, 993 minuty na boisku): Łukasz miał o tyle pecha, że przy kilku straconych bramkach miał albo udział, albo współudział. Statystyka nie kłamie, a to jest dla mnie bardzo ważne. Natomiast ma umiejętności gry do przodu i atut w postaci gry jeden na jeden w defensywie, gdzie na naprawdę potrafi wyczuć przeciwnika. Przykład profesjonalnego podejścia do wykonywanego zawodu. Jest to chłopak, który bardzo przejmuje się wszystkim. Nie szuka jakichś meandrów tego zawodu, tylko zajmuje się tym, co do niego należy.
Łukasz Matuszczyk należał do wyróżniających się zawodników I ligi