Co to był za mecz! Reprezentacja Polski we wtorkowy wieczór 26 marca rywalizowała w Walii o przepustkę na tegoroczne mistrzostwa Europy. Nie wszystko jednak układało się po myśli Biało-Czerwonych.
Przez 120 minut gry Polacy nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę rywali. Walijczycy w tej statystyce byli zdecydowanie lepsi, jednak nie potrafili znaleźć drogi do bramki strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego.
Po dwóch godzinach gry na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis, wobec czego sędzia spotkania zarządził konkurs rzutów karnych. Polacy byli bezbłędni - trafiali Robert Lewandowski, Sebastian Szymański, Przemysław Frankowski, Nicola Zalewski i Krzysztof Piątek.
ZOBACZ WIDEO: Mamy Euro! Brak euforii wśród ekspertów pomeczowego studia
W piątej serii rzutów karnych pomylił się natomiast Daniel James. Kapitalną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny, który wyczuł strzał Walijczyka. Co ciekawe, parady polskiego bramkarza nie widział Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski odwrócił się wtedy plecami.
- On nigdy nie widzi, jak ja robię dobre rzeczy i dlatego myśli, że ja taki słaby jestem - powiedział Wojciech Szczęsny z uśmiechem na twarzy. Przed kamerami TVP Sport stanął także Robert Lewandowski, który odniósł się do tego, że nie obserwował wspomnianej "jedenastki".
- Patrzyłem na wcześniejsze karne i mówię: dobra, teraz nie patrzę, bo może Wojtka deprymuję, a tak to wtedy coś obroni - powiedział Robert Lewandowski.
Przypomnijmy, że Euro w Niemczech odbędzie się w dniach 14 czerwca - 14 lipca.
Zobacz także:
Na meczu Ukraińców pojawił się napis skierowany do Polaków
Premia dla piłkarzy od rządu? Minister sportu zabrał głos