Dwóch rannych w Manchesterze. Wielki zawód w hicie Premier League

PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Manchester City bezbramkowo zremisował z Arsenalem w hicie 29. kolejki Premier League
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: Manchester City bezbramkowo zremisował z Arsenalem w hicie 29. kolejki Premier League

Za takie hity to podziękujemy. W meczu Manchesteru City z Arsenalem nikt nie chciał odważniej zaatakować i powalczyć o zwycięstwo, w związku z czym otrzymaliśmy nudny bezbramkowy remis. Z takiego wyniku najbardziej cieszy się Liverpool.

Jedni i drudzy wiedzieli, że swój mecz w tej kolejce wygrał Liverpool, więc nikogo nie interesowała gra na remis.

To znaczy, nie powinna. Bo było zupełnie inaczej.

W praktyce otrzymaliśmy tzw. piłkarskie szachy. Nikt nie chciał zaryzykować, otworzyć się. Manchester City rzecz jasna miał przewagę w posiadaniu piłki, ale niewiele z tego wynikało. To była nudna gra, podawanie głównie w poprzek boiska. Mało konkretów.

Bezbramkowy remis sprawia, że po meczu na Etihad Stadium mamy dwóch rannych. Manchester City i Arsenal stracili punkty. Z takiego obrotu spraw cieszy się Juergen Klopp i jego zawodnicy. Bo to Liverpool po 29. kolejce jest na pierwszym miejscu w Premier League.

ZOBACZ WIDEO: Ależ słowa o Polaku. "Grał artystycznie. To piłkarz z innej gliny"

To był mecz idealny dla kogoś, kto zjadł świąteczne śniadanie, obiad, a następnie udał się na drzemkę. Jeśli kogoś to spotkanie ominęło, to... gratulujemy. Zbyt wiele się nie działo. Nic się nie straciło.

W pierwszej połowie najlepszą sytuację miał Nathan Ake, który strzelał głową z kilku metrów po dośrodkowaniu Kevina De Bruyne z rzutu rożnego. W porę zablokował go jednak Gabriel Magalhaes, a następnie piłkę złapał David Raya. Bardzo na siłę można tu jeszcze dorzucić centrostrzał Josko Gvardiola. Ale tak bardzo na siłę, by człowiek przygotowujący skrót miał co robić.

Arsenal atakował małą liczbą zawodników. Skupiał się głównie na obronie dostępu do własnej bramki. Paradoksalnie najgroźniej było, gdy podłączał się Ben White. Inna sprawa, że to nie był dzień Gabriela Jesusa. Brazylijczyk zmarnował dwie dobre sytuacje.

Po przerwie? W końcu pokazał się Erling Haaland, choć ze swojej gorszej strony. Miał idealną okazję po rzucie rożnym, jednak fatalnie skiksował, gdy miał przed sobą tylko bramkarza. Arsenal odpowiedział popsutym kontratakiem przez Leandro Trossarda. Można było odnieść wrażenie, że gdyby ten mecz potrwał jeszcze 90 minut, to i tak nikt nie potrafiłby strzelić gola.

Od 1. minuty w drużynie Arsenalu wystąpił Jakub Kiwior. Początek miał bardzo zły, odskakiwała mu piłka przy przyjęciu, parę razy łatwo ograł go Bernardo Silva. Później jednak Polak się poprawił i zanotował parę dobrych interwencji. Nie wytrwał jednak do końcowego gwizdka, bo w 66. minucie Mikel Arteta zdjął go z boiska.

Manchester City - Arsenal FC 0:0

Składy:

Manchester City: Stefan Ortega - Manuel Akanji, Ruben Dias, Nathan Ake (27' Rico Lewis), Josko Gvardiol - Bernardo Silva, Rodri, Mateo Kovacić (61' Jack Grealish), Kevin De Bruyne, Phil Foden (61' Jeremy Doku) - Erling Haaland.

Arsenal: David Raya - Ben White, William Saliba, Gabriel Magalhaes, Jakub Kiwior (66' Takehiro Tomiyasu) - Martin Odegaard, Jorginho (66' Thomas Partey), Declan Rice - Bukayo Saka (78' Gabriel Martinelli), Kai Havertz, Gabriel Jesus (72' Leandro Trossard).

Żółte kartki: Gabriel Jesus, Raya (Arsenal).

Sędzia: Anthony Taylor.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 28 7 3 96:34 91
2 Arsenal FC 38 28 5 5 91:29 89
3 Liverpool FC 38 24 10 4 86:41 82
4 Aston Villa 38 20 8 10 76:61 68
5 Tottenham Hotspur 38 20 6 12 74:61 66
6 Chelsea FC 38 18 9 11 77:63 63
7 Newcastle United 38 19 5 14 86:62 62
8 Manchester United 38 18 6 14 57:58 60
9 West Ham United 38 14 10 14 60:74 52
10 Crystal Palace 38 14 9 15 57:57 51
11 AFC Bournemouth 38 13 9 16 54:67 48
12 Fulham FC 38 13 8 17 55:61 47
13 Brighton and Hove Albion 38 12 11 15 55:63 47
14 Wolverhampton Wanderers 38 13 7 18 50:65 46
15 Everton 38 13 9 16 40:51 42
16 Brentford FC 38 10 9 19 56:65 39
17 Nottingham Forest 38 9 9 20 49:67 36
18 Luton Town 38 6 7 25 51:85 25
19 Burnley FC 38 5 9 24 41:78 24
20 Sheffield United 38 3 7 28 35:104 16

CZYTAJ TAKŻE:
"Bal i trzy piękne damy". To czeka Polaków na Euro
Zastanawiali się, dlaczego nie gra. 24-latka wydała poruszające oświadczenie

Komentarze (2)
avatar
JudeBellingam
31.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Psg sprało w 10ciu OM dziś mam naze spiorą tak Barcelonę 
avatar
Ksiądz Wacław
31.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie chce mi się czytać do końca. Drewniak grał?