Trwająca wojna w Ukrainie wiąże się z ograniczeniami dla zawodników i klubów z Rosji. Tyczy się to również międzynarodowych rozgrywek w piłce nożnej. FIFA i UEFA zawiesiły bowiem członkostwo kraju agresora. Z tego względu tamtejsze kluby muszą zadowolić się rywalizacją we własnej lidze.
Inaczej wygląda z kolei sytuacja w przypadku reprezentacji Rosji, która wyeliminowanie między innymi z kwalifikacji do Euro 2024 rekompensuje sobie spotkaniami towarzyskimi. Ostatnio zmierzyła się z Serbią na stadionie w Moskwie. Z pewnego zwycięstwa cieszyli się gospodarze, którzy pokonali uczestnika mistrzostw Europy 4:0.
Co ciekawe mecz ten został uwzględniony w najnowszym rankingu FIFA, w którym Polska awansowała na 28. lokatę. Zaliczono go bowiem jako spotkanie rozegrane pod egidą FIFA i nagrodzono punktami, które przełożyły się na awans reprezentacji kraju agresora. Rosja zajmuje obecnie 35. lokatę (awans o 3 miejsca) z dorobkiem 1504.02 punktu i wyprzedziła Turcję, Szkocję oraz Egipt.
ZOBACZ WIDEO: Ależ słowa o Polaku. "Grał artystycznie. To piłkarz z innej gliny"
Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy FIFA przyznała Rosjanom punkty w trakcie zawieszenia. Wcześniej do dorobku drużyny rozegrano punkty za mecze z Katarem (1:1), Kamerunem (1:0), Kenią (2:2) i Kubą (8:0), które odbyły się końcem ubiegłego roku. Podejście organizacji jest więc zaskakujące i zakrawa na mocną hipokryzję.
Na ten moment nie wiadomo, czy Rosja weźmie udział w walce o mistrzostwa świata w 2026 roku. Kwestia ta pozostaje otwarta i jest zależna od sytuacji za naszą wschodnią granicą. Jeżeli wojna w Ukrainie dobiegnie końca, kraj ten może być rozlosowywany w turniejach eliminacyjnych nawet z drugiego koszyka. Ma to związek z lokatą zajmowaną w światowym rankingu.
Zobacz także:
Pokazał skandaliczny baner sprzed Narodowego. "Nie ustąpię"
Kiedyś grał w Stali Mielec. Dziś strzela w USA