Arsenal w Premier League jest liderem i marzy o tytule. O mistrzostwie Niemiec zapomnieć już może Bayern. Bawarczycy sezon zamierzają uratować dzięki triumfie w Lidze Mistrzów.
W ćwierćfinale elitarnych rozgrywek trudno było wskazać faworyta. W jedenastce gospodarzy znalazł się Jakub Kiwior. Polak premierowej odsłony do udanych nie mógł zaliczyć i nie dziwiło, że po przerwie na boisku nie pojawił się.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla miejscowych. Już w 12. minucie po składnej akcji gospodarzy prawą stroną, Ben White dograł w pole karne do Bukayo Saki, a ten strzałem z ok. 14 metrów, w kierunku dalszego słupka, pokonał Manuela Neuera. Bramkarz nie był w stanie sięgnąć precyzyjnie kopniętej piłki.
Cztery minuty później powinien paść drugi gol dla Kanonierów. Ben White znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale uderzył dokładnie tam, gdzie stał Neuer. Bawarczycy skutecznie odpowiedzieli w 18. minucie. Leon Goretzka podał do Serge'a Gnabry'ego, a ten w sytuacji jeden na jeden uderzył obok bramkarza. W tej sytuacji lepiej powinien zachować się David Raya.
ZOBACZ WIDEO: Karne z Walią w Cardiff. "Lewy" opowiedział, co działo się w jego głowie
Arsenal mógł ponownie wyjść na prowadzenie w 22. minucie. Strzał Kiwiora obronił jednak Neuer. To Bayern trafił w 32. minucie. Chwilę wcześniej szarżował Leroy Sane i podciął go William Saliba. Rzut karny pewnie wykorzystał Harry Kane.
Jednobramkowe prowadzenie, wciąż panujący mistrzowie Niemiec, dowieźli do przerwy. Po zmianie stron Arsenal starał się atakować, rywale szans szukali w kontrach. Bramkarze nie mieli jednak zbyt wiele pracy.
Gospodarze przez długie minuty bili głową w mur i nie byli w stanie zagrozić przyjezdnym. To Bayern mógł trafić, kiedy w 68. minucie niecelnie z ok. 18 metrów uderzył Kane.
Kanonierom udało się wyrównać, kiedy w 76. minucie, po przejęciu piłkę w okolicach pola karnego, Saka wpadł z piłką w szesnastkę i wycofał do Leandro Trossarda. Zmiennik płaskim strzałem uderzył do bramki.
Arsenal zamierzał pójść po więcej, ale swoje plany mieli goście. Bayern opanował sytuację na boisku, przejął piłkę i ceniąc remis rozgrywał ją bardzo długo.
W końcówce podopieczni Thomasa Tuchela nie zamierzali oddawać rywalom piłki. W 90. minucie po zagraniu na przedpole, piłkę uderzył Kingsley Coman. Piłka przeleciała między nogami bramkarza i trafiła w słupek! Wszystko rozstrzygnie się zatem za osiem dni w Monachium.
Arsenal FC - Bayern Monachium 2:2 (1:1)
1:0 - Bukayo Saka 12'
1:1 - Serge Gnabry 18'
1:2 - Harry Kane (k.) 32'
2:2 - Leandro Trossard 76'
Składy:
Arsenal FC: David Raya - Ben White, William Saliba, Gabriel, Jakub Kiwior (46' Ołeksandr Zinczenko) - Martin Odegaard, Jorginho (66' Gabriel Jesus), Declan Rice - Bukayo Saka, Kai Havertz (85' Thomas Partey), Gabriel Martinelli (66' Leandro Trossard).
Bayern Monachium: Manuel Neuer - Joshua Kimmich, Eric Dier, Matthijs de Ligt, Ben Davies - Leon Goretzka, Konrad Laimer - Leroy Sane (66' Kingsley Coman), Jamal Musiala, Serge Gnabry (70' Raphael Guerreiro) - Harry Kane.
Żółte kartki: Partey (Arsenal) oraz Davies, Kane (Bayern).
Sędzia: Glenn Nyberg (Szwecja).
Czytaj także:
Zaskoczenie w Barcelonie po tym, co zrobił Xavi. "Bez zgody"
Zniszczona reputacja Tuchela. Bayern nie może się odnaleźć