Poprzeczka była zawieszona wysoko, ale została pokonana. Ćwierćfinałowe granie w Lidze Mistrzów rozpoczęło się we wtorek dwoma pasjonującymi meczami, w których padło 10 goli. W środę hitem dnia było starcie Paris Saint-Germain z FC Barceloną, czyli najlepszych klubów poprzedniego sezonu we Francji i w Hiszpanii. Smaczków nie brakowało, a jednym z nich było spotkanie na boisku Kyliana Mbappe z Robertem Lewandowskim. Obu nie zabrakło w podstawowych składach, choć bohaterowie wieczoru byli inni.
Obaj trenerzy mieli dużo czasu na przygotowanie podopiecznych do meczu, ale Xavi jeszcze na sekundy przed rozpoczęciem hitu miał coś do powiedzenia dwóm piłkarzom. Na drugiej ławce zasiadł Luis Enrique, który w przeszłości był związany przez półtorej dekady z FC Barceloną. Był jej pomocnikiem, opiekunem drugiego zespołu, a także szkoleniowcem pierwszej drużyny. Poprowadził nawet Blaugranę do zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
W 20. minucie najmocniej w meczu zapachniało golem Roberta Lewandowskiego. Polak przepchnął się z przeciwnikami i uprzedził Gianluigiego Donnarummę. Następnie strącił piłkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Nie było otwarcia wyniku, ponieważ w pobliżu linii bramkowej interweniował Nuno Mendes.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym lepiej wyglądała w niej FC Barcelona. W 37. minucie skończyło się to golem Raphinhi na 1:0. Robert Lewandowski pograł z Laminem Yamalem, a wstrzelenie młodziana, w kierunku Polaka, zostało odbite przez Gianluigiego Donnarummę. Włoch zrobił to jednak nieszczęśliwie, ponieważ prosto pod nogi Raphinhi. Ten znalazł się w dobrym miejscu i stanął przed prostym zadaniem oddania strzału z kilkunastu metrów do odsłoniętej bramki.
Prowadzenie zespołu z Barcelony po 45 minutach było zasłużone, ponieważ paryżanie zacięli się po energicznym starcie. Kylian Mbappe czym prędzej zbiegł do szatni na przerwę, jakby chciał wykorzystać na poprawki cały kwadrans.
I gospodarze wrócili na boisko odmienieni. W 48. minucie drużyna z Francji zdobyła gola na 1:1. Ousmane Dembele huknął pod poprzeczkę w bramce Marca-Andrego ter Stegena. Przed pokonaniem Niemca, jeszcze skręcił Frenkiego de Jonga. Piłka trafiła do strzelca po płaskim dośrodkowaniu Kyliana Mbappe, które zostało pechowo wybite przez Ronalda Araujo oraz Sergiego Roberto. W Paryżu rozpoczęła się pierwsza z dwóch rewolucji.
Była 51. minuta i PSG było już na prowadzeniu 2:1 po odwróceniu wyniku. Gospodarze rozegrali ładną akcję zespołową, a piłka trafiła jak po sznurku w pole karne. Fabian Ruiz uruchomił Vitinhę, a ten przymierzył płaskim uderzeniem przy dalszym słupku. FC Barcelona była w szoku, mimo to potrafiła z niego wyjść.
Obudziła się z letargu po dwóch zmianach Xaviego. Na boisku dopiero co pojawili się Pedri i Joao Felix, a padła bramka na 2:2 Raphinhi w 62. minucie. Pedri zameldował się efektownym podaniem do Brazylijczyka, który miał przed oczami tylko Gianluigiego Donnarummę i pokonał go strzałem z powietrza. W ogóle cała krótka akcja bramkowa wynikła ze złego wybicia piłki przez bramkarza. W defensywie z Paryża zapanował po nim bałagan.
Xavi przeżywał fantastyczną noc, ponieważ kolejny jego zmiennik zdobył gola na 3:2 w 77. minucie. Andreas Christensen jakby założył "czapkę niewidkę" pod bramką przeciwnika i bezkarnie główkował z bliska po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ilkaya Gundogana. Okazało się to już rozstrzygające trafienie, na które PSG nie odpowiedziało. To FC Barcelona przystąpi do rewanżu u siebie z korzystnym wynikiem.
Paris Saint-Germain - FC Barcelona 2:3 (0:1)
0:1 - Raphinha 37'
1:1 - Ousmane Dembele 48'
2:1 - Vitinha 51'
2:2 - Raphinha 62'
2:3 - Andreas Christensen 77'
Składy:
PSG: Gianluigi Donnarumma - Lucas Hernandez, Marquinhos, Lucas Beraldo, Nuno Mendes - Kang-in Lee (61' Warren Zaire-Emery), Vitinha, Fabian Ruiz (86' Goncalo Ramos) - Ousmane Dembele, Kylian Mbappe, Marco Asensio (46' Bradley Barcola)
Barcelona: Marc-Andre Ter Stegen - Joao Cancelo, Ronald Araujo, Pau Cubarsi, Jules Kounde - Sergi Roberto (61' Pedri), Ilkay Guendogan (85' Fermin Lopez), Frenkie De Jong (75' Andreas Christensen) - Lamine Yamal (61' Joao Felix), Robert Lewandowski, Raphinha (64' Ferran Torres)
Żółte kartki: Vitinha, Beraldo (PSG) oraz Roberto, Cubarsi, Christensen, Fermin (Barcelona)
Sędzia: Anthony Taylor (Anglia)
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale