To nie FC Barcelona była faworytem pierwszego ćwierćfinałowego meczu z Paris Saint-Germain. Wyżej stały akcje paryżan, jednak po raz kolejny wszystko zweryfikowało boisko. Barca wygrała 3:2 i przed rewanżem na własnym boisku jest w dużo bardziej korzystnym położeniu.
Jeśli uda się wyeliminować PSG, to będzie to pierwszy półfinał Ligi Mistrzów dla Barcelony od sezonu 2018/19. Wtedy na półfinale się skończyło, bo Barca odpadła z Liverpoolem po nieprawdopodobnym dwumeczu (3:0 u siebie i 0:4 na Anfield).
- To dla nas duża szansa. Zagramy u siebie, co działa na naszą korzyść. Montjuic musi przypominać magiczne wieczory na Camp Nou. Spodziewam się podobnego meczu, jak ten w Paryżu. Zagramy z jedną najlepszych drużyn na świecie, prowadzoną przez jednego z najlepszych trenerów. Drużyny Luisa Enrique nigdy nie grają defensywnie. Oni nie będą spekulować - mówił Xavi na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Czy Lewandowski zostanie prezesem PZPN? Mamy odpowiedź
- Widać, że wśród kibiców wróciły emocje i ekscytacja. Nam tej ekscytacji brakowało w trakcie sezonu, teraz ona wróciła - mówił Xavi.
Na trybunach Montjuic trudno będzie o znalezienie wolnego miejsca. Xavi apeluje do kibiców, by ci pomogli drużynie odnieść wielki sukces, bo za taki trzeba uznać awans do półfinału. Jeszcze parę miesięcy temu nikt by nie przewidział takiego scenariusza.
- Awans do półfinału będzie wielkim sukcesem. Na trybunach musi być kocioł. To dla nas bardzo ważny mecz. Zdajemy sobie sprawę, że będą trudne momenty w rewanżu, ale w Paryżu też cierpieliśmy - powiedział Xavi.
- My też nie jesteśmy zespołem, który kalkuluje. Mam nadzieję, że pokażemy naszą najlepszą wersję. To piłkarska wojna i będziemy cierpieć. Oni nie będą spekulować, my też nie - podsumował opiekun Barcelony.
Początek meczu FC Barcelona - Paris Saint-Germain we wtorek o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
Klątwa Kane'a. Nieprawdopodobne wieści z Niemiec
Hiszpanie są pewni. Jeden z tej dwójki poprowadzi Barcę w przyszłym sezonie