Niebotyczny Cole Palmer. To był rekordowy wieczór zawodnika Chelsea!

PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Cole Palmer zdobył w poniedziałek aż cztery gole
PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Cole Palmer zdobył w poniedziałek aż cztery gole

W poniedziałek Chelsea rozbiła Everton (6:0), a bezapelacyjnie bohaterem meczu na Stamford Bridge był Cole Palmer, który strzelił cztery gole. Dzięki temu angielski piłkarz zapisał się na kartach Premier League i londyńskiego klubu.

O piłkarzu Chelsea FC z każdym miesiącem jest coraz głośniej. Nie jest to przesadzone, ponieważ postawa 21-latka na angielskich boiskach wprost imponuje. W całym sezonie 2023/2024 w 41 występach Cole Palmer ma na koncie 25 goli i 13 asyst. Kupienie tego zawodnika z Manchesteru City pod koniec sierpnia za 47 milionów euro okazuje się doskonałą decyzję londyńskiego klubu.

Na WP SportoweFakty niedawno informowaliśmy o znakomitych statystykach Palmera, porównując je z tymi Jude'a Bellinghama i Phila Fodena. Ta dwójka Anglików ma już ugruntowaną pozycję na europejskim rynku i należy do najlepszych graczy tego sezonu, biorąc pod uwagę nie tylko rozgrywki krajowe, ale także międzynarodowe. Tymczasem ich rodak, na ten moment, przebija obu dokonaniami i zarazem zaczyna być poważnym kandydatem do nagrody najlepszego piłkarza Premier League.

Przed kilkoma dniami Palmer zachwycił piłkarski świat tym, co zrobił w starciu z Manchesterem United (4:3). Po pierwsze strzelił trzy gole, a po drugie dwa decydujące wbił w 100. i 101. minucie. Nie tylko odwrócił losy rywalizacji, ale zapisał się w historii ligi, jako zawodnik, który dokonał takiej sztuki na tak późnym etapie meczu.

Z kolei w poniedziałkowy wieczór pomocnik Chelsea znów sprawił, że jego nazwisko zostanie wpisane w annały ery Premier League. Przeciwko Evertonowi w pierwszej połowie zaliczył hat-tricka i to tzw. perfekcyjnego (lewą nogą, prawą nogą, głową). Dokonał tego zaledwie w 16 minut, co sprawia, że to najszybszy tego typu hat-trick w historii. Jakby tego było mało, w drugiej połowie Palmer dorzucił czwartą bramkę, trafiając z rzutu karnego. I była to dziewiąta wykorzystana "jedenastka" w dziewiątej próbie w tym sezonie.

Oprócz tego reprezentant Anglii został pierwszym zawodnikiem Chelsea od 2010 roku, który zdobył w ligowym meczu cztery gole. Przed kilkunastoma laty zrobił to Frank Lampard w konfrontacji z Aston Villą. Łącznie czterech piłkarzy londyńczyków trafiało w jednym spotkaniu aż czterokrotnie do siatki. Oprócz tej dwójki (przy czym Lampard dokonał takiej sztuki aż dwa razy) byli to jeszcze Gianluca Vialli i Jimmy Floyd Hasselbaink.

Na koniec nie można nie wspomnieć, że Cole Palmer stał się bardzo poważnym kandydatem do zdobycia korony króla strzelców Premier League w powoli kończącej się kampanii. Anglik właśnie dogonił dotychczasowego lidera klasyfikacji, Erlinga Haalanda z Manchesteru City. Obaj mają po 20 trafień. Ponadto pomocnik "The Blues" zrównał się w klasyfikacji kanadyjskiej (gole i asysty) z Ollie Watkinsem z Aston Villi (zebrali po 29 punktów).
  
ZOBACZ WIDEO: Czy Lewandowski zostanie prezesem PZPN? Mamy odpowiedź

CZYTAJ WIĘCEJ:
Głośne nazwisko powróci do Manchesteru United
Hitowy transfer na horyzoncie. Woli Manchester City od FC Barcelony

Źródło artykułu: WP SportoweFakty