To jedna z legend niemieckiej reprezentacji. Bernd Hoelzenbein w Bundeslidze rozegrał 420 meczów i strzelił 160 goli. Był jednym z najważniejszych graczy w historii Eintrachtu Frankfurt. Ogromne zasługi miał także dla kadry RFN. Był jednym z kluczowych zawodników kadry, która w 1974 roku sięgnęła po tytuł mistrzów świata.
Zresztą w finale wywalczył rzut karny, po którym został znienawidzony w Holandii. Jego wymuszenie jedenastki potocznie było nazywane "jaskółką". W reprezentacji RFN rozegrał 40 meczów i strzelił w nich 5 goli.
Hoelzenbein przez czternaście lat był zawodnikiem Eintrachtu Frankfurt. Później w klubie pracował jako wiceprezes oraz menedżer i skaut. Z klubem wywalczył Puchar UEFA.
Gdy odszedł z Eintrachtu, karierę kontynuował w drużynach amerykańskich oraz niższych lig niemieckich. Swojego byłego piłkarza pożegnał klub z Frankfurtu.
"Legenda zapisana w książce. Jeden z największych. Honorowy kapitan Eintrachtu. Opłakujemy stratę mistrza świata Bernda Hoelzenbeina. Zdobył z klubem cztery tytuły mistrzowskie. Jego 160 goli w Bundeslidze prawdopodobnie pozostanie niezrównane na zawsze. Faul na nim jest zapisany w każdej historycznej książce. Zawsze będziemy o nim pamiętać" - czytamy na profilu Eintrachtu w serwisie X.
Jak poinformował "Bild", Hoelzenbein zmarł po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 78 lat.
To szósty zawodnik z drużyny mistrzów globu, który odszedł w ostatnich latach. Wcześniej zmarli Franz Beckenbauer, Gerd Mueller, Juergen Grabowski, Horst-Dieter Hoettges oraz Heinz Flohe. Nie żyje także selekcjoner tamtej kadry, Helmut Schoen.
Czytaj także:
Sensacyjne wieści z Bayernu po utracie mistrzostwa Niemiec
Rośnie zainteresowanie Ennalim. Gracz Górnika Zabrze odejdzie już latem?