- Myślę, że widowisko było dość dobre. Oba zespoły preferowały ofensywny futbol i chciały wygrać. Moi zawodnicy za szybko stracili bramkę. To wpłynęło na dalszy przebieg spotkania. Nie byliśmy w stanie pokusić się o dobry rezultat, bo stworzyliśmy za mało sytuacji strzeleckich. Przeciwnik spisywał się solidnie i zmusił nas do błędów, ale mimo wszystko mam pretensje do swojej drużyny, zwłaszcza jeśli chodzi o postawę w defensywie. Szkoda, że po golu kontaktowym nie potrafiliśmy zagrać na tyle dobrze, by wyrównać. Przed meczem ostrzegałem, że Lech to wciąż klasowa ekipa, posiadająca najlepszego w Polsce napastnika Roberta Lewandowskiego. Niestety moje słowa w pełni się sprawdziły - powiedział Waldemar Fornalik.
Jak sobotnie zawody ocenił szkoleniowiec Kolejorza? - Cieszę się ze zwycięstwa, bo było nam ono potrzebne. Uważam, że rezultat jest sprawiedliwy. Mój zespół wypracował więcej okazji bramkowych, imponował też poziomem determinacji. Mimo że murawa była bardzo śliska, udało nam się skonstruować sporo szybkich i finezyjnych akcji. Jestem zadowolony, zwłaszcza że sytuacja kadrowa w Lechu nie jest ostatnio zbyt dobra. Drużyna przystępowała do meczu z Ruchem poważnie osłabiona, mimo to uzyskała korzystny wynik - stwierdził Jacek Zieliński.
Czy Kolejorz osiągnął już optymalną dyspozycję? - Myślę, że szczytowej formy jeszcze nie ma. Cały czas pracujemy nad poprawą gry i staramy się, by zespół dostarczał kibicom jak najwięcej pozytywnych wrażeń. Zdarza się, że nie potrafimy realizować założeń taktycznych przez pełne 90 minut, jednak wszystko zmierza we właściwym kierunku i mamy coraz więcej powodów do optymizmu. Musimy dążyć do tego, by w każdym spotkaniu prezentować się tak jak przeciwko Wiśle Kraków - oznajmił trener poznaniaków.