Echa meczu Lech Poznań - Ruch Chorzów: Niedzielan bezcenny dla Niebieskich

W sobotę Lech Poznań pokonał we Wronkach Ruch Chorzów 3:1. Lechici wreszcie zagrali skuteczniej i zdobyli więcej niż jedną bramkę. W poczynaniach gości widoczny był brak Andrzeja Niedzielana, który nie znalazł się nawet wśród zawodników rezerwowych. Warty odnotowania jest również debiut w Kolejorzu Marcina Kamińskiego.

Pamiętali o "Rysiu"

W zeszłą sobotę niespodziewanie zmarł Ryszard Maćkowiak - wieloletni pracownik poznańskiego klubu. Był niezwykle lubiany i szanowany przez wszystkich związanych z Kolejorzem. Przed meczem Lecha z Ruchem piłkarze oraz kibice uczcili jego śmierć minutą ciszy. Po zdobyciu pierwszej bramki przez Roberta Lewandowskiego lechici również okazali specjalną radość z bramki. Wszyscy zebrali się w kółku, uklęknęli i wznieśli ręce w stronę nieba, oddając hołd popularnemu "Rysiowi". - Jego śmierć to bardzo przykra wiadomość. Chcieliśmy mu zadedykować tą bramkę i zwycięstwo - mówił po meczu Lewandowski.

Niedzielan bezcenny dla Ruchu

Podczas sobotniej konfrontacji chorzowianie mogli przekonać się ile znaczy dla nich Andrzej Niedzialan. Napastnik Ruchu w tygodniu zmagał się z chorobą, ale wyjechał z zespołem do Wronek i wydawało się, że będzie mógł zagrać przeciwko Lechowi. Ostatecznie nie znalazł się w meczowej osiemnastce i zza boiska musiał oglądać poczynania swoich kolegów. Brak "Wtorka" był niezwykle widoczny. Siła ofensywna Ruchu była bardzo słaba, bowiem podopieczni Waldemara Fornalika stworzyli sobie tylko jedną groźna okazję do zdobycia bramki.

Cueto ożywił grę Lecha

Anderson Cueto w tym sezonie otrzymywał bardzo mało szans gry w pierwszym zespole. W ostatnim czasie błyszczał w Młodej Ekstraklasie, ale trener Jacek Zieliński nie stawiał na niego i wpuszczał go jedynie na ostatnie minuty meczów. Przeciwko chorzowianom rozegrał ponad 30 minut i pokazał się z dobrej strony. Wprowadził w grę poznaniaków wiele ożywienia. W ostatnim czasie sporo mówiło się o możliwości wypożyczenia Peruwiańczyka, ale wydaje się, że warto go zostawić w poznańskim zespole i dawać mu więcej szans gry. W sobotę Cueto przez pół godziny zrobił dużo więcej, niż Tomasz Mikołajczak przez godzinę, mimo iż zaliczył asystę przy bramce Lewandowskiego.

Debiut Kamińskiego

W meczu z Ruchem Chorzów w ekstraklasie zadebiutował Marcin Kamiński. 17-letni obrońca Kolejorza pojawił się jednak na boisku w doliczonym czasie gry, więc nie miał możliwości pokazania swoich umiejętności. Nie wiele brakowało, a Mistrz Polski juniorów młodszych pojawiłby się na boisku w pierwszym składzie, bowiem na ból pleców narzekał Ivan Djurdjević. Ostatecznie kapitan Lecha pojawił się na boisku i zdobył nawet bramkę. Kamiński zadebiutował w ekstraklasie, ale nie był to jego pierwszy występ w seniorach. Wcześniej dostał szansę od Jacka Zielińskiego w spotkaniu Pucharu Polski ze Stalą Stalową Wola, gdzie na boisku pojawił się na dziesięć ostatnich minut dogrywki.

Lech wreszcie skuteczniejszy

Poznaniacy w tym sezonie swoje mecze rozgrywają we Wronkach. Nie licząc meczu z Ruchem, odnieśli tam pięć zwycięstw - wszystkie po 1:0. Passa jednobramkowych wygranych została przerwana i lechici wreszcie byli skuteczniejsi, trzykrotnie trafiając do bramki rywala. Goli mogłoby być więcej, bowiem sam Lewandowski miał jeszcze dwie doskonałe okazje. Kibice Kolejorza narzekać jednak nie mogą, bo dawno ich ulubieńcy nie odnieśli pewnego zwycięstwa, a sobotnie niewątpliwie takim było.

Źródło artykułu: