System VAR był traktowany jako rewolucja w piłce nożnej. Miał pomagać sędziom w dokonaniu dokładnej oceny kontrowersyjnych sytuacji na murawie. Wprowadzona nowość nie spełnia jednak do końca postawionych oczekiwań i nie eliminuje wszystkich błędów ludzkich.
W sezonie 2019/20 VAR pojawił się w Premier League. System ten przyjął się w angielskich rozgrywkach i jest często wykorzystywany. Nie wszystkie ligi w Europie są jednak entuzjastami wprowadzenia rewolucyjnej zmiany.
Wiadomo już, że wideoweryfikacja nie zostanie wprowadzona w szwedzkiej Allsvenskan League. Poinformowała o tym w czwartek Szwedzka Federacja Piłki Nożnej. Wpływ na to miał zdecydowany sprzeciw przedstawicieli większości klubów w tym kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
- Jeśli dobrze policzyłem, mamy osiemnaście elitarnych klubów i dwa okręgi, które powiedziały, że nie chcą wprowadzać VAR-u. Dlatego na poprzednim posiedzeniu rady reprezentantów nie przedstawiliśmy żadnej propozycji dotyczącej VAR i nie przewiduję tego również w przyszłości. Stoję za poszanowaniem demokratycznych reguł gry - podsumował prezes szwedzkiego związku Fredrik Reinfeldt w rozmowie z aftonbladet.se.
Niechęć klubów zapewne nie była po jego myśli. W czerwcu ubiegłego roku Reinfeldt uważał bowiem, że wprowadzenie wideoweryfikacji będzie wartością dodaną. Stwierdził wprost, że VAR to przyszłość szwedzkiej ligi i "istota futbolu". Słowa prezesa spotkały się z krytyką ze strony klubów i kibiców, którzy na wywieszanych podczas meczów transparentach wzywali go do rezygnacji ze stanowiska.
Zobacz także:
Przed Wartą kolejny mecz o ligowy byt. "Zwycięzca będzie bliżej utrzymania"
Prezes Wisły Jarosław Królewski bez wątpliwości. "To byłoby absurdalnie złe"