Walczą o przełamanie w meczu z Legią. "Narobiliśmy trochę bałaganu"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Kamil Kiereś
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Kamil Kiereś

- Od dwóch miesięcy walczę z tym, ciągle słyszę, że już się utrzymaliśmy. To przeszkadza. Nie zrealizowaliśmy jeszcze żadnego celu - mówi trener Stali Mielec Kamil Kiereś. Prowadzony przez niego zespół nie potrafi wygrać w lidze od 10 marca.

Nie wiadomo gdzie podział się tak dobrze grający na początku 2024 roku zespół Stali Mielec. Ostatnie wyniki i gra były po prostu fatalne. Trzy bezbramkowe remisy, przegrana po beznadziejnym spotkaniu z Koroną Kielce i poniedziałkowy blamaż w Grodzisku Wielkopolskim (2:5). Tak wyglądało ostatnie pięć spotkań w wykonaniu ekipy Kamila Kieresia.

- Trzeba to przetrawić, zmierzyć się z tym. Narobiliśmy trochę bałaganu i teraz musimy to naprawić, a także wierzyć, że w następnym spotkaniu uda się powalczyć o zwycięstwo - powiedział trener Kiereś na konferencji prasowej.

Teraz jednak zadanie wcale nie będzie łatwiejsze, bo Stal zagra przed własną publicznością z Legią Warszawa, która wciąż marzy o europejskich pucharach.

- Legia zawsze jest Legią, niezależnie od tego, w jakim znajduje się momencie. Zawsze mają bardzo duże aspiracje - mówi Kiereś.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci

Ostatnie zwycięstwo Stali miało miejsce 10 marca z Ruchem Chorzów. Później przytrafiły się jednak cztery mecze z rzędu bez strzelonego gola. A kiedy już udało się zdobyć bramkę (a nawet dwie) przeciwko Warcie Poznań, to posypała się gra defensywą i skończyło się aż pięcioma straconymi.

- Chcę, żebyśmy byli wszechstronnym zespołem, który potrafi się odnaleźć w różnych fazach gry. W meczu z Lechem Poznań mieliśmy pełną dominację w pierwszej połowie. W dziesięciu wiosennych meczach straciliśmy łącznie pięć goli. Kolejne pięć w ostatnim meczu z Wartą Poznań. Przed spotkaniem z Legią musimy odbudować naszą strukturę, czyli ustawienie 1-5-4-1 w defensywie. Wcześniej był to bardzo mocny element naszej gry. Dobra organizacja powodowała, że mogliśmy zdobywać punkty - mówił trener Kiereś.

- Od dwóch miesięcy walczę z tym, ciągle słyszę, że już się utrzymaliśmy. To przeszkadza. Podstawowym celem jest utrzymanie, kolejnym bycie na wyższym miejscu w środku tabeli i wypełnienie limitu minut młodzieżowców. Jeszcze żadnego z tych celów nie osiągnęliśmy. Cały czas staram się, żeby zespół podchodził maksymalnie zmotywowany do kolejnych meczów - przyznał opiekun Stali.

Po pauzie za kartki do składu Stali wróci Piotr Wlazło. W niedzielę zabraknie natomiast Igora Strzałka, który jest wypożyczony z Legii i zapisy w kontrakcie uniemożliwiają mu występ.

Początek meczu Stal Mielec - Legia Warszawa w niedzielę o godz. 15.

CZYTAJ TAKŻE:
Bayer Leverkusen znowu walczył do końca. "To się nie mieści w głowie!" [WIDEO]
Ale huknął. Turcy oszaleli, gdy ujrzeli gola Krzysztofa Piątka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty