Znany trener trafi do Rosji?! To byłby szok

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Vincent Mignott/DeFodi Images / Na zdjęciu: David Moyes
Getty Images / Vincent Mignott/DeFodi Images / Na zdjęciu: David Moyes
zdjęcie autora artykułu

Niewykluczone, że po zakończonym sezonie West Ham United zmieni trenera. Jeżeli do tego dojdzie, to David Moyes pozostanie bezrobotny. Tymczasem brytyjskie media informują, że o chętny na zatrudnienie go jest rosyjski Spartak Moskwa.

W tym artykule dowiesz się o:

Sezon 2017/18 był pierwszym, w którym David Moyes prowadził West Ham United. Wówczas został zatrudniony krótkoterminowo i miał zapewnić klubowi utrzymanie w Premier League. Jego misja się powiodła, ale umowa nie została przedłużona.

Nowym szkoleniowcem został Manuel Pellegrini. Jednak po tym, gdy Chilijczyk został zwolniony, do klubu wrócił Moyes. I ten od 2019 roku jest związany z "Młotami", ale niewykluczone, że po tym sezonie dojdzie do zmiany.

Kontrakt Szkota wygasa po zakończeniu obecnej kampanii i brytyjskie media spekulują, że może nie zostać przedłużony. Z tego powodu jest już klub, który śledzi sytuację Moyesa. Zdaniem "Daily Mail" mowa o rosyjskim Spartaku Moskwa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci

Z powodu wojny, którą Rosja wywołała na Ukrainie, kraj ten został wyłączony z międzynarodowych rozgrywek UEFA. Stąd też każdy przenosiny z Europy do tamtejszych klubów są szeroko komentowane i tylko negatywnie.

Spartak poszukuje trenera po tym, jak w połowie kwietnia zdecydował się zwolnić Hiszpana Guillermo Abascala. Wśród potencjalnych kandydatów znalazł się właśnie Moyes, z którego agentami mieli kontaktować się przedstawiciele rosyjskiego klubu.

Zdaniem brytyjskiego źródła obecny trener West Hamu nie wyraża chęci na przenosiny do Rosji. Można jednak spodziewać się, że temat wróci w momencie, gdy Szkot ostatecznie pozostanie bezrobotny.

Czytaj więcej: "Bohater". Hat-trick "Lewego" i świetne noty Historyczny mecz Lewandowskiego. Zrobił to po raz pierwszy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)