Choć FC Barcelona szanse na mistrzostwo kraju ma już tylko iluzoryczne, nie wybiegła w poniedziałek na murawę po to, żeby przejść obok meczu. Ekipa Xaviego zapowiadała walkę o pełną pulę i z początku wszystko przebiegało zgodnie z planem.
Wynik starcia otworzył Fermin Lopez, jednak Valencia CF odpowiedziała z nawiązką i to ona znajdowała się kwadrans później na prowadzeniu. Dobre nastroje w drużynie gości pod koniec pierwszej połowy popsuła jednak czerwona kartka dla Giorgiego Mamardaszwilego.
Ale to jeszcze nic. W drugiej części spotkania Blaugrana rzuciła się do odrabiania strat i odwróciła losy meczu dzięki dwóm trafieniom Roberta Lewandowskiego. Przy obu golach asystował mu Ilkay Gundogan, z którym doskonale się zna już za czasów gry w BVB.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
"Lewy" nie zamierzał na tym poprzestawać i udało mu się skompletować hat-tricka! A wynik pojedynku na 4:2 (---> RELACJA) ustalił przedniej urody uderzeniem z rzutu wolnego. Jak oceniły go za ten występ hiszpańskie media?
Redakcja katalońskiego "Sportu" przyznała mu "9" i nazwała go bohaterem. "Prawie nie brał udziału w pierwszej połowie, ale w drugiej pokazał się z dobrej strony" - czytamy.
"Dwie główki, które zapewniły powrót i finałowa wisienka na torcie w postaci pięknego gola z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry i skompletowanie hat-tricka. Polak wieczorem miał być rezerwowym. Xaviemu przyszła do głowy jednak zmiana decyzji" - kontynuuje "Sport".
"Dobrze wykonał swoją pierwszą główkę, a drugą jeszcze lepiej. Jego rzut wolny był cudowną sprawą. Bohater" - ocenił Roberta Lewandowskiego serwis Goal.com (9/10).
"Polak nie miał dobrej pierwszej połowy, ale już na początku drugiej umieścił piłkę w siatce głową po rzucie rożnym Gundogana. Pod koniec dołożył jeszcze trochę i skompletował hat-tricka rzutem wolnym zza pola karnego" - podsumował serwis FC Barcelona Noticias, który okrzyknął go MVP.
Występ polskiego snajpera podsumowało również "Mundo Deportivo". Słowo klucz? "Pichichi". "Jako cule zdobył swojego drugiego hat-tricka, co stawia go w walce o drugie Pichichi w ciągu dwóch lat. Nieźle... Od czasu odejścia Messiego strzelił drugiego gola dla Barcelony z rzutu wolnego" - czytamy.
"Lewy" otrzymał nawet jedną "dziesiątkę". "Właśnie wtedy, gdy Barcelona go potrzebowała, Robert Lewandowski ponownie dał radę. Podczas gdy jego zespół przegrywał, polski napastnik zdobył dwa gole, a następnie był autorem pięknej bramki z rzutu wolnego" - wyróżniło go onefootball.com
Czytaj także:
Lewandowski pnie się w rankingu. Przeskoczył legendę