Długo podczas finału Fortuna Pucharu Polski był spokój. Nic nie działo się pod stadionem przed meczem, mało działo się na trybunach i przede wszystkim na murawie. Aż do czasu.
Zaczęli fani Pogoni Szczecin, potem odpowiedzieli sympatycy Wisły Kraków - mowa o odpaleniu rac. Na PGE Narodowym w Warszawie momentalnie zrobiło się gorąco.
Podniosła się temperatura nie tylko na trybunach, ale i na murawie, bo zawodnicy obu ekip w końcu zrobili "coś".
W 75. minucie gola zdobył Efthymis Koulouris. I długo wydawało się, że to trafienie zapewni trofeum Pogoni. Wisła jednak do końca atakowała z wiarą.
Swego dopięła w... dziewiątej minucie doliczonego czasu gry! Eneko Satrustegui skleił się z obrońcą, przyjął i uderzył celnie. Długo w systemie VAR sprawdzano, czy wszystko było zgodnie z przepisami, aż po chwili sędzia wskazał na środek i... zakończył drugą połowę.
Aktualnie na PGE Narodowym w walce o Fortuna Puchar Polski trwa dogrywka. Tekstowa relacja "na żywo" na WP SportoweFakty (-->> TUTAJ).
Zobacz także:
Takie oprawy przygotowali kibice Pogoni i Wisły. Są zdjęcia
Oficjalny hymn zakończył się. Wtedy kibice zrobili to
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć