Klauzula strachu powraca. Legia nie zgodziła się na występ Gabriela Kobylaka

 / Na zdjęciu: Gabriel Kobylak
/ Na zdjęciu: Gabriel Kobylak

W niedzielę Legia Warszawa zagra z Radomiakiem Radom. W bramce gości nie będzie mógł wystąpić podstawowy bramkarz Gabriel Kobylak, który jest wypożyczony z Legii. - O warunkach umowy należy rozmawiać przed jej podpisaniem - tłumaczy Goncalo Feio.

Od początku rundy Gabriel Kobylak jest podstawowym bramkarzem Radomiaka Radom. Rozegrał dziewięć meczów, a w zasadzie osiem i 30 minut, bo w spotkaniu z Pogonią Szczecin bardzo szybko ujrzał czerwoną kartkę, przez co musiał pauzować w dwóch następnych kolejkach.

Zapisał się jednak w historii polskiej ligi jako autor nieoczywistego gola w meczu z Puszczą Niepołomice (----> ZOBACZ). Jednak w niedzielnym spotkaniu przeciwko Legii Warszawa nie wystąpi.

A do dlatego, że 22-latek jest wypożyczony z Legii do Radomiaka do końca obecnego sezonu. Stołeczny klub zastrzegł, że Kobylak nie będzie mógł zagrać przeciwko Legii.

To znaczy, teoretycznie może, ale wiązałoby się to z koniecznością uiszczenia stosownej opłaty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci

Legia przestraszyła się, że dobra gra Kobylaka mogłaby sprawić, że Radomiak zdobędzie w Warszawie jakieś punkty. To często stosowana w polskim (i nie tylko) futbolu, określana jako "klauzula strachu". Podobnie postąpił m.in. Lech Poznań w przypadku Maksymiliana Pingota. I... Legia, o czym przekonaliśmy się niedawno przy okazji meczu ze Stalą Mielec, gdy podobne zapisy uniemożliwiły grę Igorowi Strzałkowi.

- Mam nadzieję, że Legia podejdzie do tematu sportowo. To też w jej interesie, żeby Kobylak grał i łapał minuty. Myślę, że klub powinien mu pozwolić zagrać. Nie chce mi się wierzyć, żeby Legia bała się, żeby w tym meczu bronił bramkarz, który u nich był trzecim czy czwartym wyborem. To duży klub i raczej nie będzie robiła nam przeszkód. Nigdy tak nie było i liczę, że zostanie to podtrzymane - mówił trener Maciej Kędziorek podczas konferencji prasowej.

A jednak. Wychodzi na to, że Legia się boi, ponieważ - jak to ujął trener Kędziorek - nie podeszła do tematu sportowo. Choć w Warszawie patrzą na to trochę inaczej.

- To nie tak, że Kobylak nie może grać. Może, ale z mojej wiedzy wynika, że Radomiak musi za ten występ zapłacić kwotę określoną w umowie. O warunkach każdej umowy trzeba rozmawiać przed jej podpisaniem, a nie po - powiedział trener Legii Goncalo Feio.

Początek meczu Legia Warszawa - Radomiak Radom w niedzielę o godz. 17.30.

CZYTAJ TAKŻE:
Carlo Ancelotti potwierdził wielki powrót w Realu Madryt
Może grać w polskiej kadrze. Strzelił gola w pucharach [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty