Pierwsza połowa sobotnich derbów nie zawiodła. W samej końcówce Robert Lewandowski trafiłz rzutu karnego, dzięki czemu FC Barcelona wygrywała z Gironą 2:1. Gospodarze odwrócili wynik po kwadransie przerwy.
Portu w 65. minucie podniósł się z ławki rezerwowych i już po kilku sekundach pokonał Marca-Andre ter Stegena. Skrzydłowym pewnym uderzeniem z niewielkiej odległości wykorzystał dobre dogranie Artema Dowbyka.
W 67. minucie Portu wystąpił w roli asystenta. Miguel Gutierrez wpadł w pole karne FC Barcelony, zdecydował się na uderzenie i po rykoszecie piłka zatrzepotała w siatce.
Po tym, co zrobił filar Girony w 75. minucie tej rywalizacji, ręce same składały się do oklasków. Portu otrzymał zagranie z głębi pola, długo się nie zastanawiał i uderzył z powietrza, będąc w dość trudnej pozycji strzeleckiej. Piłka była poza zasięgiem ter Stegena.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to musiało boleć! Młody kibic zatrzymany przez policję
Gol na 4:2 był ozdobą spotkania pomiędzy FC Barceloną a Gironą. Portu poprawił swoje statystyki w La Lidze - aktualnie ma na koncie siedem trafień oraz pięć asyst.
Czytaj więcej:
Co on zrobił? Zobacz, jak karnego wykonał LewandowskiCo on zrobił? Zobacz, jak karnego wykonał Lewandowski
"Jak w ringu". Krew na głowie piłkarza Bayernu