Puszcza Niepołomice zna już wszystkie wyniki 31. kolejki PKO Ekstraklasy. Wie, że Korona Kielce zremisowała swój mecz, a zatem nie zepchnęła beniaminka do strefy spadkowej.
Teoretycznie Puszcza może w poniedziałek odskoczyć od Korony. W praktyce zadanie może okazać się trudniejsze, ponieważ przed zespołem Tomasza Tułacza wyjazdowe spotkanie z Pogonią Szczecin, która jest podrażniona niespodziewaną przegraną z Wisłą Kraków w finale Fortuna Pucharu Polski.
- Musimy zagrać najlepiej, jak możemy, pod wieloma względami zafunkcjonować na poziomie, którego sobie życzymy, dając sobie szansę, żeby zdobyć punkty - mówił trener Tułacz na konferencji prasowej.
Do końca sezonu pozostało coraz mniej kolejek. Puszcza nie przegrała co prawda żadnego z sześciu ostatnich meczów, ale sytuacja w tabeli sprawia, że drużyna cały czas znajduje się pod dużą presją.
ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"
- Presja w sporcie jest zawsze, ale podchodzimy do tego bardzo spokojnie. Mamy ogromną przyjemność z tego, że funkcjonujemy na poziomie Ekstraklasy, sprawiając w wielu meczach dużo trudności rywalom. Pracujemy nad tym, żeby ta presja i stres była czymś mobilizującym, a nie paraliżującym - komentował trener Tułacz.
W Szczecinie łatwo nie będzie, nawet jeśli Pogoń jest zmęczona fizycznie po 120 minutach na PGE Narodowym, a dodatkowo morale wewnątrz zespołu sięgnęło dna.
- Pogoń jest czołowym zespołem w Polsce, ale my będziemy chcieli się przeciwstawić, mając ogromną satysfakcję, że możemy powalczyć na takim stadionie przeciwko takiemu zespołowi. Pokazywaliśmy już nie raz, że potrafimy walczyć również z silniejszymi rywalami - podsumował trener Tułacz.
Początek meczu Pogoń Szczecin - Puszcza Niepołomice w poniedziałek o godz. 19.