Chcą go Legia i Raków. "Bruno Duarte łamie stereotypy"

WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Bruno Duarte
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Bruno Duarte

Bruno Duarte z Farense rozgrywa najlepszy sezon w życiu. Niewykluczone, że 28-latek karierę będzie kontynuował w Polsce. Przedstawiamy brazylijskiego napastnika, którego chcą czołowe polskie kluby.

Z Faro Kuba Duda, WP SportoweFakty

O zainteresowaniu Bruno Duarte ze strony Rakowa Częstochowa już w styczniu pisał portal weszlo.com. W ostatnich dniach w polskich mediach pojawiły się spekulacje, że najlepszym strzelcem 10. drużyny portugalskiej ekstraklasy interesuje się Legia Warszawa, która poszukuje napastnika.

Transfer Duarte do Polski mógłby być dużym wydarzeniem. Brazylijczyk potrafi przeprowadzać spektakularne akcje. Jestem stałym gościem na meczach Farense. Już w pierwszym spotkaniu, w którym widziałem go na żywo, efektownie wkręcił w ziemię Jose Fonte, mistrza Europy z 2016 roku i zapakował piłkę do siatki.

Wszechstronność

Dużym atutem 28-latka jest gra obunóż. Jest prawonożny, ale uderzenia lewą stopą nie sprawiają mu problemu. Wręcz przeciwnie, pięć z 14 swoich bramek w tym sezonie (w lidze i pucharze) zdobył lewą, sześć prawą, a pozostałe głową. Co ciekawe, "z gry" najczęściej trafia lewą nogą - pięć bramek wiodącą nogą zdobył uderzeniami z "11".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Dzięki temu jest totalnie nieprzewidywalny dla obrońcy. W PKO Ekstraklasie przykładem takiego napastnika jest Marc Gual z Legii, którego słynne zakosy są bardzo skuteczne właśnie za sprawą tego, że Hiszpan świetnie kończy akcje obiema nogami.

Jest niższy (182 cm) od Tomasa Pekharta, więc siłą rzeczy nie mógłby być  tak często obsługiwany dośrodkowaniami jak Czech, ale nie oznacza, że nie potrafi grać w powietrzu. Odkąd w 2018 roku trafił do Europy, dla FK Lwów, Vitorii Guimaraes i Farense strzelił 46 goli, w tym 14 głową.

W Farense 28-latek nie skupia się tylko na wykańczaniu akcji. Bardzo często cofa się do linii środkowej i pomaga w rozegraniu, a po mapach pokazujących jego poruszanie się na boisku widać, że zazwyczaj schodzi do prawej strony boiska.

Może to być oczywiście związane z tym, że ma ciekawe połączenie z występującym na prawym skrzydle Mohamedem Belloumim, również bardzo interesującym zawodnikiem. Duarte po prostu nieźle odnajduje się w rozgrywaniu piłki, więc i w tym aspekcie mógłby pomóc Legii.

Bruno Duarte (po lewej) w trakcie meczu z Estoril Praia
Bruno Duarte (po lewej) w trakcie meczu z Estoril Praia

W tym miejscu można przytoczyć opinię dziennika "A Bola" na temat kwietniowego występu Duarte przeciwko Vitorii Guimaraes. "Brazylijski napastnik wykazał się dużą jakością, nawet grając bez wsparcia w ataku drużyny z Algarve. Wczesny gol to efekt nagłego wejścia w pole karne, które zaskoczyło obronę Vitorii, a jego główka była wzorowa. Farense nie atakował już wiele razy, ale napastnik zawsze starał się wyprowadzać piłkę do przodu, aby wciągnąć kolegów w bardziej ofensywne obszary boiska. Obdarzony dobrą techniką, w razie potrzeby potrafił utrzymać piłkę i strzelił gola w trzecim meczu z rzędu" - napisano.

Skuteczność ponad miarę

13 goli w portugalskiej lidze to jego najlepszy dorobek w karierze. Miewa gorsze mecze, ale nie można przyczepić się do jego skuteczności. To też potwierdzają liczby, bo według  Sofascore, w obecnych rozgrywkach jego xG (gole oczekiwane) to 9.79, a on ma na koncie 13 trafień. W skrócie: strzelił trzy gole więcej, niż "powinien" według jakości sytuacji.

Farense może na nim polegać, gdy sędzia wskazuje na "wapno". W bieżącym sezonie cztery razy podchodził do "jedenastki" i wszystkie z nich wykorzystał. Warto zwrócić uwagę na to, że jest trudny do rozszyfrowania dla bramkarzy, bo każdy rzut karny wykonał w inny sposób. Tak to wygląda na grafice SofaScore:

Rzuty karne wykonywane przez Bruno Duarte. Źródło: Sofascore
Rzuty karne wykonywane przez Bruno Duarte. Źródło: Sofascore

Nie bił się o koronę króla strzelców portugalskiej ekstraklasy. Król strzelców Viktor Gyokeres (więcej o nim TUTAJ) ze Sportingu zdobył 29 bramek. Ale jest najskuteczniejszym graczem Farense, czyli beniaminka, który skończył rozgrywki w środku stawki, na 10. miejscu.

Dlatego dorobek Duarte jest więcej niż przyzwoitym wynikiem. Można domniemywać, że gdyby trafił do mocniejszego klubu w skali ligi, mógłby strzelać więcej. A na pewno tak by było, gdyby utrzymał swoją dotychczasową skuteczność.

Nie boi się pracy

Ostatnio popularne jest chwalenie napastników, którzy nie strzelają goli, ale za to pracują dla zespołu. Duarte to zawodnik, który zaprzecza stereotypowi brazylijskiego snajpera i zarówno jest skuteczny, jak i haruje na boisku.

28-latek bardzo pomaga drużynie bez piłki. Czasem aż za bardzo i rywale mają z nim problem nie tylko wtedy, gdy chcą go zatrzymać. Gra agresywnie, w sezonie 2023/24 zobaczył aż sześć żółtych kartek. Jego średnia to 1,3 faulu na mecz.

Natomiast z jego zawziętości i walki o piłkę wynikają też korzyści dla zespołu. Duarte odzyskuje średnio dwie piłki na mecz i zazwyczaj dzieje się to dość blisko bramki przeciwnika, co sprawia, że jego odbiory mają spore znaczenie, bo automatycznie stwarzają duże zagrożenie.

Problematyczna cena

Duarte nie jest napastnikiem idealnym. Gdyby takim był, na pewno nie byłby w zasięgu polskich klubów, a portugalscy giganci ustawialiby się po niego w kolejce. Natomiast faktem jest, że na warunki PKO Ekstraklasy mógłby być ciekawym zawodnikiem, który mógłby stworzyć interesujący duet z Markiem Gualem.

Oczywiście kwestią, która może budzić wątpliwości jest cena, jaką trzeba za niego zapłacić. Według mediów, zimą Farense odrzuciło ofertę Rakowa Częstochowa opiewającą na 700 tysięcy euro. A po pojawieniu się doniesień o zainteresowaniu Legii, portugalskie media też dorzuciły swoje "trzy grosze" w tym temacie.

Wspomniana "A Bola" twierdzi, że Farense oczekuje za swojego napastnika milion euro. Jak na 28-latka, którego kontrakt wygasa po przyszłym sezonie, i biorąc pod uwagę polskie warunki, to spora kwota.

Farense chce jednak mocno spieniężyć dobrą formę swoich czołowych zawodników. Podobnie jest w przypadku bramkarza, Ricardo Velho, który w tym sezonie wyrósł na jedną z czołowych postaci ligi na tej pozycji. Już w kwietniu pytała o niego Sevilla, ale z automatu została odesłana do jego klauzuli wykupu wynoszącej 10 milionów euro.

Nie jest zatem zaskoczeniem, że Lwy z południa stawiają duże wymagania. Natomiast nie możemy wykluczyć, że jednocześnie trwają rozmowy z piłkarzem w sprawie przedłużenia umowy i gdyby te zakończyły się fiaskiem, klub byłby bardziej skłonny do sprzedania go i łatwiej byłoby z nim negocjować.

Kuba Duda, WP SportoweFakty

Czytaj też:
Nieoficjalnie: Jest decyzja ws. Xaviego
Siemieniec: Skupienie tylko na Piaście

Komentarze (0)