W Serie A zapadło już wiele ostatecznych rozstrzygnięć. Mistrzostwo zapewnił sobie Inter Mediolan. Juventus FC zajmuje 4. miejsce w stawce i dzięki temu, że aż pięć włoskich drużyn otrzyma kwalifikację do Ligi Mistrzów, już teraz może być pewny awansu do najbardziej elitarnych rozgrywek na Starym Kontynencie.
To duży progres w porównaniu do minionego sezonu, w którym "Stara Dama" uplasowała się dopiero na 7. lokacie w tabeli. Jednak oprócz znaczącej poprawy pozycji w Serie A, w bieżących rozgrywkach Juventus odniósł również sukces w krajowym pucharze, pokonując w meczu finałowym Atalantę 1:0.
Dziennikarze "Mediaset" wychwycili jednak szokujące zachowanie Massimiliano Allegriego, który po końcowym gwizdku, świętując sukces, wyganiał z murawy dyrektora sportowego klubu, Cristiano Giuntolego. "Wynoś się", miał wykrzykiwać w stronę swojego przełożonego szkoleniowiec Juventusu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
Allegri widocznie uznał, że na celebrację sukcesu najbardziej zasłużyli jego piłkarze, a także sztab szkoleniowy. Trener wytłumaczył swoje zachowanie w rozmowie z "Mediaset".
- Nic się nie stało, świętowałem z tłumem i piłkarzami. Szanuję klub, szanuję ludzi i nie miałem z nikim problemu. Chciałem po prostu świętować z chłopakami, którzy zagrali niezwykły mecz. Chociaż nie udało nam się do końca walczyć o Scudetto, ostatecznie zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów i wygraliśmy Coppa Italia - podkreślał Allegri.
W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej informacji wskazujących na konflikt pomiędzy szkoleniowcem i dyrektorem sportowym "Starej Damy". Nie bez znaczenia są również kolejne doniesienia, które jasno sugerują, iż po zakończeniu bieżącego sezonu Allegri pożegna się z posadą trenera Juventusu. Po meczu finałowym szkoleniowiec odniósł się więc również do swojej przyszłości.
- Wszyscy uważają za oczywiste to, że odchodzę, więc jeśli nie będę już trenerem Juventusu w przyszłym sezonie, to zostawię tu silną drużynę. Jeszcze nic nie wiem, żartuję. W Juventusie liczy się tylko wygrywanie, to klub dokona oceny - zaznaczał w wywiadzie dla "Mediaset".
Faworytem do objęcia stanowiska pierwszego trenera "Starej Damy" po zakończeniu rozgrywek jest Thiago Motta, który fantastycznie radzi sobie w roli szkoleniowca Bolonii. "Rossoblu" zajmują 3. miejsce w tabeli Serie A i są już pewni awansu do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.
Zobacz też:
"Lewy", musisz! Los dał szansę Polakowi
"Xavi" ma obsesję. FC Barcelona przeprowadzi duży transfer?