Derby Trójmiasta mogą być meczem świeżo upieczonych ekstraklasowiczów. Lechia Gdańsk zapewniła sobie wejście do elity w wygranym 4:3 meczu z Wisłą Kraków. Arka Gdynia nie jest jeszcze pewna awansu. Uspokoi się już w sobotę, ponad dobę przed derbami, jeżeli GKS Katowice nie zwycięży z Wisłą Kraków. W przeciwnym razie będzie mogła postawić "kropkę nad i" w Gdańsku.
- Nie chcemy liczyć na kogoś, bo to często źle się kończy. Szykuję drużynę do tego, żeby zapewnić sobie awans w niedzielę. Chcemy zrobić to sami, bo jeżeli sami sobie nie pomożemy, to na nikogo innego nie możemy liczyć - zapowiada na konferencji prasowej trener Wojciech Łobodziński.
W listopadzie w Gdyni kluby zagrały ze sobą o stawkę po raz pierwszy od maja 2020 roku. Wyczekiwane przez ponad trzy lata derby zakończyły się zwycięstwem 1:0 Arki dzięki strzałowi Michała Marcjanika z rzutu karnego. Po zmianie wyniku, były jeszcze dwie czerwone kartki i emocjonująca końcówka, ale podopieczni Łobodzińskiego utrzymali zaliczkę. To oni zostali najlepszym pierwszoligowcem jesieni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Już wiosną Lechia wyprzedziła rywala w tabeli i jako pierwsza awansowała. W tej części sezonu zdobyła o pięć punktów więcej niż Arka, a już na własnym stadionie wywalczyła komplet 21 punktów w siedmiu kolejkach. Choć to głównie prestiżowa rywalizacja, to najlepszym pierwszoligowcem w tabeli zostanie w niedzielę Arka - tylko pod warunkiem podbicia stadionu Lechii.
- Przygotowaliśmy się w rewelacyjnych humorach do ostatniego domowego meczu. To świetny scenariusz, że pożegnamy się z kibicami w derbach, przy komplecie publiczności - opowiada trener gdańszczan Szymon Grabowski na konferencji prasowej. - Zdajemy sobie sprawę, że ten mecz jest nie lada gratką dla naszych kibiców. Możemy przypieczętować mistrzostwo ligi, dlatego szykowaliśmy się skrupulatnie.
Wspomniany mecz GKS-u Katowice z Wisłą Kraków jest podobnie ważny w kontekście walki o PKO Ekstraklasę. GKS może przedłużyć nadzieje na bezpośredni awans. Ewentualnym zwycięstwem zapewni sobie także minimum trzecie miejsce w tabeli na zakończenie sezonu zasadniczego. To będzie oznaczać, że zarówno półfinał, jak i ewentualny finał baraży o awans zostanie rozegrany przy Bukowej.
Wisła nawet nie wie, czy wystąpi w barażach. Na dwie kolejki przed końcem sezonu jest siódma w tabeli. Jeżeli będzie zwyciężać, to zapewne nie zabraknie dla niej miejsca w szóstce. Tylko na właśnie - Biała Gwiazda wygrała tylko jeden z ostatnich czterech meczów w lidze. Pokonanie katowiczan nie jawi się jako proste zadanie, ponieważ ci są czwartą siłą ligi pod względem liczby punktów zdobytych w roli gospodarza.
33. kolejka Fortuna I ligi:
Znicz Pruszków - Wisła Płock / pt. 17.05.2024 godz. 18:00
Resovia - Motor Lublin / pt. 17.05.2024 godz. 20:30
Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica / sob. 18.05.2024 godz. 15:00
GKS Katowice - Wisła Kraków / sob. 18.05.2024 godz. 17:30
Górnik Łęczna - Stal Rzeszów / sob. 18.05.2024 godz. 20:00
Polonia Warszawa - Odra Opole / nd. 19.05.2024 godz. 15:00
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - GKS Tychy / nd. 19.05.2024 godz. 18:00
Lechia Gdańsk - Arka Gdynia / nd. 19.05.2024 godz. 20:30
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Chrobry Głogów / pon. 20.05.2024 godz. 18:00
Tabela Fortuna I ligi:
Czytaj także: Wisła Kraków wzmacnia skrzydła. Doświadczony Albańczyk ma pomóc w awansie
Czytaj także: Wisła zrezygnowała z piłkarza. Nie przeszedł testów medycznych