Plażowanie w PKO Ekstraklasie. Futbol męczący Stali i Pogoni

Wyżej w tabeli jest drużyna Jensa Gustafssona, ale w maju rozgrywała jak dotąd tylko złe mecze, przez co trudno było upatrywać w niej faworyta do zwycięstwa. Tym bardziej, że Stal jest piątą siłą ligi pod względem liczby punktów zdobywanych na własnym stadionie.

Stal przegrała tylko jeden z ostatnich dziewięciu meczów na własnym stadionie. Radzi sobie też na wyjazdach, a ostatnim remisem 1:1 w Zabrzu mocno utrudniła Górnikowi awans do europejskich pucharów. W rundzie jesiennej drużyna Kamila Kieresia zwyciężyła z kolei 3:2 w Szczecinie.

Pogoń mogła jeszcze podtrzymać resztkę nadziei na awans do eliminacji Ligi Konferencji Europy. Skoro trener Jens Gustafsson próbował przekonać, że jego drużyna nie zasługuje na zajmowane, siódme miejsce w tabeli, pozostało pokazać to w piątek na boisku w Mielcu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Popołudniowe słońce jakby rozleniwiło piłkarzy. Nieco aktywniejsza na początku była Stal, a Pogoń zaprzeczała zapowiedziom Jensa Gustafssona, który mówił na konferencji prasowej o mocnym otwarciu meczu. Najgroźniejsza była sytuacja po podaniu prostopadłym Ilji Szkurina, ale zawiódł w momencie przyjmowania piłki Matthew Guillaumier. Gracz z Malty utrudnił sobie zadanie i ratował się dośrodkowaniem zamiast strzału.

Czas mijał i nie było czym ekscytować się na stadionie Stali. Pogoń zaczęła dłużej utrzymywać się w posiadaniu piłki, jednak gospodarze za każdym razem znajdowali sposób na przerwanie jej rozegrania.

Druga połowa nie mogła być gorsza, skoro w pierwszej nie było strzału celnego, a współczynnik xG był bliski zera. Piłkarze zapewniali w przerwie, że mają w planie przyspieszyć.

W 54. minucie było wyczekiwane uderzenie celne i poradził sobie z nim Mateusz Kochalski. Dobre przepuszczenie wykonał Efthymis Koulouris, ale następnie możliwości zdobycia gola nie wykorzystali Adrian Przyborek, ani dobijający Linus Wahlqvist. Niewiele później Kamil Grosicki rozpędził się w kierunku bramki Stali, ale został powstrzymany przez Berta Esselinka i Mateusza Kochalskiego.

W drugiej połowie Pogoń była już wyraźnie lepsza, ale to pochwała na zasadzie "jednookiego wśród ślepców". Poziom meczu pozostał niski. Portowcy mieli jeszcze jedną szansę na potwierdzenie przewagi golem w 79. minucie. Benedikt Zech zaskoczył Stal wbiegnięciem w jej pole karne, ale nie pokonał Mateusza Kochalskiego uderzeniem po podaniu Leo Borgesa. Już w 90. minucie spudłował sytuacyjnym kopnięciem Efthymis Koulouris i skończyło się remisem 0:0.

Stal Mielec - Pogoń Szczecin 0:0

Składy:

Stal: Mateusz Kochalski - Bert Esselink, Mateusz Matras, Maksymilian Pingot - Alvis Jaunzems, Piotr Wlazło, Matthew Guillaumier, Krystian Getinger - Maciej Domański (81' Mateusz Stępień), Igor Strzałek (60' Koki Hinokio) - Ilja Szkurin (90' Łukasz Wolsztyński)

Pogoń: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist (57' Mariusz Malec), Danijel Loncar, Benedikt Zech, Kacper Smoliński (57' Leonardo Borges) - Fredrik Ulvestad - Marcel Wędrychowski (67' Wahan Biczachczjan), Adrian Przyborek (84' Patryk Paryzek), Alexander Gorgon, Kamil Grosicki - Efthymis Koulouris

Żółte kartki: Szkurin (Stal) oraz Loncar (Pogoń)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 6563

Tabela PKO Ekstraklasy:

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy" Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza