Obrońca Wisły dostał od Królewskiego taką wieść. "Nie zostawiają na lodzie"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Igor Łasicki
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Igor Łasicki
zdjęcie autora artykułu

Wisła Kraków przedłuży w najbliższym czasie umowę z Igorem Łasickim. I to mimo że piłkarz w czwartek przejdzie zabieg kontuzjowanego kolana. - Szacunek do klubu i prezesa, że w trudnej chwili nie zostawiają zawodnika "na lodzie" - mówi nam Łasicki.

Obrońca Wisły Kraków  Igor Łasicki nabawił się urazu kolana w ligowym meczu z GKS Katowice. 29–letni defensor doznał uszkodzenia łąkotki i w czwartek 23 maja przejdzie operację.

Łasicki miał prawo w tej sytuacji nabrać obaw o swoją przyszłość, bo z końcem obecnego sezonu upływa jego kontrakt z Wisłą. Zawodnik i klub mieli w planach przedłużenie współpracy, ale podpisanie nowej umowy się przeciągało. Mówił o tym w rozmowie z nami prezes klubu Jarosław Królewski.

Jak ustaliły WP SportoweFakty, ostatecznie jednak krakowski klub podpisze nową umowę z Łasickim na dokładnie tych samych warunkach, na jakie strony umówiły się wcześniej. Zakomunikował to zawodnikowi prezes Królewski.

Igor Łasicki potwierdza informacje WP SportoweFakty

Skontaktowaliśmy się z Łasickim, by potwierdzić tę informację. - Jest to prawda. Dlatego szacunek dla prezesa Królewskiego. Wiadomo, mógł się teoretycznie odwrócić w takiej sytuacji i postąpić inaczej. Natomiast prezes powiedział, że tak, jak wcześniej ustalaliśmy pewne warunki, tak samo będzie teraz. Po prostu podpiszemy na tych samych warunkach - przyznaje Łasicki.

Obrońca wyjaśnia: - Przedłużenie się odwlekało, bo działo się trochę rzeczy. Trochę nam to "uciekło". To jednak nie ze względu na to, że ktoś nie chciał złożyć podpisu, tylko ze względów prawniczych bardziej.

Takie postępowanie klubów, jak w przypadku Łasickiego, powinno być we współczesnym futbolu standardem i coraz częściej tak się dzieje.

- Tak powinno być, ale niektóre kluby tak by nie zrobiły. Taka niestety jest piłka. Różne były historie. Wydaje mi się, że niektóre kluby w takiej sytuacji mogłyby postąpić inaczej. Szacunek do Wisły i prezesa, bo to miłe, że w trudnym momencie nie zostawiają zawodnika "na lodzie". Jestem szczęśliwy, że tak jest i chcę jak najszybciej dojść do zdrowia. Tak, by pomóc drużynie od startu nowego sezonu - podkreśla Łasicki.

W przeszłości Wisła, jeszcze za czasów poprzedniego zarządu, podobnie postąpiła z Adim Mehremiciem, który doznał urazu, a mimo to przedłużył umowę, bo wcześniej był już po rozmowach z klubem na ten temat. Jeszcze bardziej wyrazistym przykładem była sytuacja Jakuba Bartosza, który jako zawodnik "Białej Gwiazdy" zmagał się swego czasu z poważnym urazem wyłączającym go z gry na dłuższy czas, a mimo to przedłużył umowę.

Zawodnicy wszak w takich sytuacjach doznają urazów w pracy, podczas wykonywania swoich obowiązków zawodowych. Kluby coraz częściej rozumieją, że muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za sytuację takiego pracownika.

- Dokładnie tak. U mnie to był nieszczęśliwy przypadek w trakcie meczu. Pozornie niegroźna sytuacja, a kolano się skręciło. Na szczęście nie jest to mega poważny uraz. Liczę, że trzy tygodnie po zabiegu wrócę do stuprocentowego treningu. Chodzi po prostu o "czyszczenie" kolana. I będzie dobrze - mówi nam Łasicki.

Łasicki o sytuacji Wisły: "Ciężko się to przeżywa"

Po meczu z GKS Wisła Kraków znalazła się w lidze "pod ścianą". Musi wygrać ostatni mecz sezonu zasadniczego z Bruk-Betem Termalicą, a jednocześnie liczyć na korzystne wyniki na innych boiskach, by marzyć o barażach.

- Na pewno będę trzymał kciuki za drużynę. Mam nadzieję, że ten mecz z Termalicą będzie dla nas lepszym momentem, niż te ostatnie. Ciężko się to wszystko przeżywa, ale liczę, że szczęście się do nas uśmiechnie. Najważniejsze, byśmy wygrali i zdobyli trzy punkty. A później trzeba będzie patrzeć na tabelę. Najistotniejsze jest wygranie tego meczu, by dać sobie jakiekolwiek nadzieje na awans do Ekstraklasy - podkreśla Łasicki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

Czytaj także: Milik odejdzie z Juventusu? Mamy nowe doniesienia z Włoch Ostrzega Polskę przed Austrią. "Nadeszła nowa generacja"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty