Rok temu Marek Papszun w glorii chwały odchodził z Rakowa Częstochowa. Szkoleniowiec wywalczył z zespołem historyczne mistrzostwo Polski, ale nie zdecydował się na kontynuowanie pracy z Medalikami. Miał zdecydowanie wyższe aspiracje. Marzył o pracy w zagranicznym klubie czy prowadzeniu reprezentacji Polski.
Ostatecznie przez rok Papszun pozostawał bezrobotny. Jego następcą w Rakowie został Dawid Szwarga, który wcześniej był jego asystentem. Dla Szwargi był to debiut w roli pierwszego szkoleniowca. Z czerwono-niebieskimi był o włos od awansu do Ligi Mistrzów, a ostatecznie Raków rywalizował w fazie grupowej Ligi Europy.
Nie jest to jednak udany sezon dla Rakowa. Częstochowianie nie tylko nie obronią mistrzowskiego tytułu, ale nawet nie znajdą się w gronie pucharowiczów. To ogromne rozczarowanie. Dlatego zdecydowano się na zmiany w sztabie szkoleniowym. Od nowego sezonu trenerem Rakowa znów będzie Papszun.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Co dalej ze Szwargą? Pojawiały się plotki, że będzie pracował w ekipie ŁKS-u Łódź, ale jasne już jest, że Szwarga pozostanie w Rakowie, gdzie znów będzie asystentem Marka Papszuna. Taki ruch krytykuje Wojciech Kowalczyk.
- Niepoważna decyzja samego Szwargi. Powinien iść swoją drogą. On jest od rozstawiania pachołków trenerowi Papszunowi. Drugi trener zawsze był od tego i to się nie zmieni - powiedział były reprezentant Polski.
Papszun zamierza budować Raków po swojemu. W czwartek Raków poinformował, że z klubem pożegnają się asystenci trenera Szwargi: Tomasz Włodarek i Jakub Dziółka.
Czytaj także:
Sensacja w barażu o Bundesligę! Dwóch Polaków blisko awansu
Kibice Jagiellonii mają problem. Korzystają oszuści