3:0 w pierwszym meczu. Niebywałe, co stało się w rewanżu baraży

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / VfL Bochum / Piłkarze VfL Bochum w rundzie jesiennej w 2023 roku
Instagram / VfL Bochum / Piłkarze VfL Bochum w rundzie jesiennej w 2023 roku
zdjęcie autora artykułu

Nieprawdopodobne wydarzenia miały miejsce w barażowym rewanżu o udział w Bundeslidze. VfL Bochum wywalczył utrzymanie, mimo że przegrał pierwsze spotkanie u siebie 0:3!

W czwartek ekipa Heiko Butschera zagrała beznadziejnie na własnym stadionie i wydawało się, że nie ma już szans na uratowanie miejsca w elicie.

Rewanż ułożył się jednak szokująco. O ile po pierwszej połowie, po której goście prowadzili różnicą jednego gola, niewiele jeszcze zapowiadało przełom, to po zmianie stron Fortuna okrutnie zawiodła, popełniała koszmarne błędy i po rzucie karnym (podyktowanym za zagranie ręką Matthiasa Zimmermanna) zrobiło się 0:3.

VfL Bochum poczuł krew i próbował nawet strzelić czwartą bramkę. To mu się ostatecznie nie udało, rezultatu nie zmieniła też dogrywka i o wszystkim decydował konkurs rzutów karnych.

W wojnie nerwów lepiej poradziła sobie 16. drużyna Bundesligi i po pudle Takashiego Uchino mogła się cieszyć z utrzymania. Gospodarze dokonali niemożliwego i na własnym obiekcie roztrwonili całą przewagę z pierwszego starcia.

W składzie Fortuny zabrakło w poniedziałek Dennisa Jastrzembskiego oraz Karola Niemczyckiego. Ten pierwszy znalazł się poza kadrą meczową, natomiast były bramkarz Cracovii spędził 90 minut na ławce rezerwowych.

Fortuna Duesseldorf - VfL Bochum 0:3 (0:1, 0:3, 0:3), rzuty karne 5:6 0:1 - Philipp Hofmann 18' 0:2 - Philipp Hofmann 66' 0:3 - Kevin Stoeger (k.) 70' pierwszy mecz: 3:0, awans: VfL Bochum

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty