Były reprezentant komentuje powołania Probierza. "Milik? Nieobliczalny strzelec"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
zdjęcie autora artykułu

- Nie da się wszystkich uszczęśliwić. Każdemu się nie dogodzi. Trzeba uszanować wybory selekcjonera, rozliczać będziemy go po turnieju - mówi nam były reprezentant Polski Jacek Bąk.

W środę Michał Probierz ogłosił kadrę reprezentacji Polski na nadchodzące mecze towarzyskie oraz turniej Euro 2024. Na liście powołanych znalazło się 29 nazwisk (----> ZOBACZ KADRĘ). Po spotkaniach towarzyskich (Ukraina, Turcja) selekcjoner będzie musiał skreślić trzech zawodników. A w zasadzie dwóch, bo Oliwier Zych na pewno nie pojedzie do Niemiec.

Największe zaskoczenia? Obecność Arkadiusza Milika, który dotychczas był przez Probierza pomijany. Obecność Bartosza Salamona, za którym dość przeciętne ostatnie tygodnie w Lechu Poznań. Nawet w szerokiej kadrze nie znalazł się za to Matty Cash.

- Cash jest jedynym zawodnikiem, którego mi brakuje, ale wydaje mi się, że tutaj zaważyły sprawy zdrowotne. Zdaję sobie sprawę, że w reprezentacji nie grał rewelacyjnie, nie wszedł na poziom, który pokazywał w Premier League, ale czy stać nas, żeby nie powołać kogoś takiego? Uważam, że Cash mógłby pomóc drużynie nawet w jakimś mniejszym wymiarze czasowym. Szkoda, że nie ma takiego zawodnika w kadrze, ale o wszystkim decyduje trener, a nie my - mówi nam były reprezentant Polski Jacek Bąk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

Innego zdania jest Sławomir Peszko, który stwierdził, że Cash przyjeżdżał na zgrupowania reprezentacji Polski tylko po to, żeby podbić swoją cenę przed ewentualnym transferem. - Nie mam dobrego zdania, bo pamiętam może dwa mecze dobre w naszym zespole - powiedział Peszko w Kanale Sportowym.

- Wydaje mi się, że trochę Sławka poniosło. Cóż, czasami tak bywa - powiedział Bąk.

Patrząc jednak na powołania, to raczej ciężko znaleźć nazwiska, które wzbudzają duże kontrowersje. Nie ma czegoś takiego, jak choćby w przed mundialem w 2006 roku, gdy ówczesny selekcjoner Paweł Janas nie powołał Jerzego Dudka, Tomasza Frankowskiego i Tomasza Kłosa.

- Nie da się wszystkich uszczęśliwić. Każdemu się nie dogodzi. Trzeba uszanować wybory selekcjonera, rozliczać będziemy go po turnieju - podkreśla Jacek Bąk.

W szerokiej kadrze na Euro 2024 znalazło się pięciu napastników: Robert Lewandowski, Adam Buksa, Karol Świderski, Krzysztof Piątek i wspomniany już Milik.

- W przypadku Lewandowskiego i jego formy możemy rzucić monetą. Czy Milik pojedzie na Euro? Ja bym go zabrał, zawsze może się przydać. Ma dobrą lewą nogę, potrafi strzelić gole w Juventusie, choć nie gra dużo. To taki nieobliczalny strzelec. Według mnie przyda się w kadrze, nawet jeśli będą to wejścia z ławki na kilkanaście minut - komentuje Bąk.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty