Sytuacja finansowa FC Barcelony, delikatnie mówiąc, nie należy do najlepszych. Klub od dłuższego czasu zmaga się z problemami. W dalszym ciągu na konto "Dumy Katalonii" nie wpłynęło 100 milionów euro ze strony niemieckiego funduszu Libero Football Finance, który nabył procent udziałów w Bridgeburg Invest SL - spółce zarządzającej Barca Studios.
Rozwiązania w tej sprawie szuka Joan Laporta. Prezydent Dumy Katalonii ma dwie możliwości na załatanie dziury w budżecie. Pierwsza z nich to wzięcie pożyczki. Nie wiadomo jednak, czy byłoby to zgodne z przepisami La Ligi.
Drugim rozwiązaniem jest znalezienie zastępstwa dla Libero Football Finance. Jak informuje "SER Catalunya", Joan Laporta negocjuje już z firmą Nike możliwość wejścia jako inwestor w Barca Media ze 100 milionami euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Przypomnijmy, że amerykański gigant odzieżowy od 1998 roku współpracuje z FC Barceloną. Trudno jednak na ten moment stwierdzić, czy firma Nike pomoże klubowi i zasypie w całości dziurę w budżecie, o ile w ogóle.
A czasu na znalezienie wspomnianych 100 mln euro Joan Laporta za dużo nie ma. Termin końcowy? 30 czerwca. Jeśli prezydent klubu nie uzbiera wymaganej kwoty, klub będzie miał potężne problemy z możliwością rejestracji zawodników.
To jednak nie wszystko. Władze rozgrywek mogą "wejść" na konto klubu i ściągnąć z niego ponad 400 milionów euro, co postawiłoby Barcelonę w sytuacji kryzysowej.
Zobacz także:
Media: nowy trener FC Barcelony zdecydował ws. "Lewego"
Ale się Lewandowski wystroił! Tak odebrał kolejną nagrodę za swoją grę