Reprezentacja Polski przygotowuje się do udziału w najważniejszej piłkarskiej imprezie sezonu, czyli mistrzostw Europy w Niemczech. Przed wylotem za naszą zachodnią granicę Michał Probierz postanowił sprawdzić formę zawodników w meczach towarzyskich. Pierwszy miał miejsce w piątek i wówczas nasi piłkarze pokonali 3:1 reprezentację Ukrainy.
Drugie starcie, które zaplanował selekcjoner, odbędzie się w poniedziałek 10 czerwca. Tym razem rywalem naszej drużyny będzie reprezentacja Turcji. W niedzielę odbyła się konferencja prasowa przed tym pojedynkiem. Udział w niej, oprócz trenera naszej kadry, wziął Adam Buksa.
27-letni napastnik rozegrał całe spotkanie z Ukrainą i nie jest wykluczone, że znajdzie się również w wyjściowej "jedenastce" na poniedziałkowy mecz. W niedzielę odpowiedział na pytania dziennikarzy. Początkowo nawiązał do pojedynku z Ukrainą, a później do czekającego reprezentację starcia z Turcją. Buksa poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Antalyasporze, więc zdążył poznać realia tamtejszej piłki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo
W trakcie udzielania odpowiedzi na pytanie o pewność siebie naszej reprezentacji doszło do nieoczekiwanej sytuacji. Mikrofon Buksy kilka razy zapiszczał, co spotkało się z reakcją Probierza.
Selekcjoner zabrał telefon napastnika, który leżał obok niego i najwyraźniej powodował zakłócenia. Reprezentant Polski od razu odpowiedział na ten gest słowem "dziękuję" i kontynuował myśl. Od tego momentu z mikrofonem nie było już żadnych problemów.
Poniedziałkowy mecz z Turkami będzie ostatnim sprawdzianem przed Euro 2024. Polacy mecz otwarcia na tej imprezie zagrają w niedzielę 16 czerwca, kiedy zmierzą się z Holandią. Później naszą reprezentację czekają jeszcze starcia z Austrią (21 czerwca) i Francją (25 czerwca). Do fazy pucharowej awansują po dwie najlepsze drużyny z każdej z sześciu grup oraz cztery najlepsze zespoły z klasyfikacji ekip, które fazę grupową zakończyły na trzeciej lokacie.
Zobacz, jak Probierz pomógł Buksie (na filmie od 4:49)
Zobacz także: