Kilka dni temu selekcjoner reprezentacji miał kilka znaków zapytania. Wystawił co najmniej czterech piłkarzy, których występ od pierwszej minuty mógł wzbudzić zaskoczenie. Wystąpili między innymi Sebastian Walukiewicz, Taras Romanczuk, Michał Skóraś czy Adam Buksa. W pierwszym składzie kadry byli zawodnicy, którzy do końca walczyli o wyjazd na mistrzostwa Europy.
W kuluarach mówi się, że z napastników to Buksa miał najmniejsze szanse pojechania na Euro i mecz z Ukrainą był decydujący. Nikt jednak nie mógł przewidzieć, że Arkadiusz Milik już w drugiej minucie dozna urazu łąkotki i wypadnie z gry na około półtora miesiąca. Sytuacja sama się rozwiązała.
Probierz skreślił także Pawła Bochniewicza i Jakuba Kałuzińskiego. Gdy oficjalna kadra turniejowa jest już wszystkim znana, możemy wrócić do poważnej gry o pierwszy skład.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo
Selekcjoner pokazuje, że nie jest zwolennikiem wielkich zmian w momencie, gdy są wyniki. Polska kadra znajduje się obecnie w takim miejscu, że kilka ostatnich meczów było naprawdę bardzo solidnych w wykonaniu drużyny. W marcu Probierz wystawił tę samą jedenastkę na dwa mecze barażowe: z Estonią i Walią. Był to jasny sygnał: "mam swoją drużynę'. Wydaje się, że jeżeli dojdzie do zmian, to jedynie kosmetycznych.
Spotkanie z Turcją jest ostatnim testem dla kadry przed pierwszym grupowym spotkaniem na Euro z reprezentacją Holandii (16 czerwca). W poniedziałek możemy spodziewać się optymalnego ustawienia.
Czas eksperymentów dobiegł końca. Nie oznacza to jednak, że drobnych korekt nie będzie. Na ostatniej prostej przed turniejem kilku graczy pokazało się z niezłej strony. Niewykluczone, że miejsce Jana Bednarka zajmie Bartosz Salamon. Zawodnik Lecha Poznań prezentuje się w reprezentacji znacznie pewniej niż gracz Southampton. Świetnie z Ukrainą wypadł także Kacper Urbański. 19-latek wszedł na boisko za kontuzjowanego Milika i to on był jednym z najaktywniejszych graczy w zespole.
Selekcjoner chce przetestować z Turcją stałe fragmenty gry, które drużyna trenowała przed turniejem, a do tego potrzebuje ludzi, którym zaufa w czasie turnieju. Jest też grono zawodników, którzy w niedzielę nie trenowali z całą drużyną. Nie wiadomo, czy faktycznie narzekają na urazy, czy to jednak pewna gra na zmylenie rywali na Euro.
Indywidualnie ćwiczyli między innymi Romanczuk, Buksa, Zalewski czy Salamon. Nie wydaje się jednak, by występ któregoś z piłkarzy w mistrzostwach Europy był zagrożony.
Przewidywany skład na mecz z Turcją:
Wojciech Szczęsny - Bartosz Salamon, Paweł Dawidowicz, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski, Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski, Piotr Zieliński, Nikola Zalewski - Robert Lewandowski, Karol Świderski.
Mecz Polska - Turcja w poniedziałek o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.