Śmiało można powiedzieć, że obecnie chyba nawet Robert Lewandowski, Piotr Zieliński czy Wojciech Szczęsny nie mogą liczyć na tak bezinteresowne uwielbienie wśród fanów swojej drużyny klubowej, co właśnie Sebastian Szymański. Piłkarz strzelił w tym sezonie 10 goli i miał aż 12 asyst, ale dla kibiców liczyło się coś jeszcze.
- Od pierwszego meczu Szymański tchnął w Fenerbahce nowe życie. Prezentował się tak dobrze, że kibice zaczęli postrzegać go jako największą nadzieję na mistrzostwo dla tego klubu. Fenerbahce czeka na ten sukces już od 2014 roku, więc pragnienie jest olbrzymie. Miłości do tego zawodnika nie zachwiały nawet nieco słabsze występy w środkowej części sezonu. Fani cenią go za umiejętność strzelania goli w kluczowych momentach i ogromne poświęcenie zarówno w ataku, jak i w obronie - tłumaczy reporterka telewizji TKT, Cansu Canbaz Mitakos.
W Turcji zawodnik ma pewniejszą pozycję niż jeszcze do niedawna w reprezentacji Polski i wśród polskich fanów. Okazuje się, że zawdzięcza to nie tylko znakomitej postawie na boisku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo
- On jest na boisku wszędzie i zawsze potrafi wymyślić coś nieszablonowego. Radzi sobie pod presją i rzadko traci piłkę. Poza tym bardzo szybko zaadaptował się do tureckiej kultury. Kibicom spodobała się jego otwartość, bo to nie jest normą wśród zagranicznych zawodników. To wszystko sprawia, że stał się zdecydowanie ulubionym piłkarzem kibiców Fenerbahce. W Turcji ludzie są totalnie zwariowani na punkcie piłki nożnej, więc nie może dziwić, że Szymański na ulicach Stambułu jest traktowany jak król. To zmieniło postrzeganie polskich zawodników w Turcji. Później swoje szanse zaczęli także wykorzystywać Krzysztof Piątek i Adam Buksa, ale żaden z nich mimo większej liczby goli nie może się równać pod względem popularności właśnie z Szymańskim. Jeszcze nigdy w Turcji nie mówiło się tyle o piłkarzach z Polski, a to wpływa także na to, że zmienia się postrzeganie Polski - dodaje Cansu Canbaz Mitakos.
Mimo to kibice w Turcji są przekonani, że w poniedziałkowym meczu przeciwko Polsce ich zespół jest faworytem i powinien bez większych problemów poradzić sobie z rywalami na wyjeździe. Ten mecz ma przygotować zespół do grupowego starcia podczas EURO przeciwko Gruzji.
- Nadzieje związane z występem naszej reprezentacji podczas EURO 2024 są bardzo wysokie. Ta drużyna z każdym meczem gra coraz lepiej i spodziewamy się, że powinna bez większych problemów wyjść z grupy. Pod względem indywidualności być może zdarzały się lepsze okresy, ale atutem tej drużyny jest zespołowość i olbrzymia motywacja do pokazania, że ostatni słabszy turniej mistrzostw Europy był tylko wypadkiem przy pracy. Mamy mnóstwo 20-latków, którzy chcą z przytupem wejść do wielkiej piłki właśnie podczas EURO. Po ostatnim remisie z Włochami, wszyscy oczekują od naszej drużyny zwycięstwa w meczu z Polakami. Nikt nie twierdzi, że to będzie spacerek, ale z drugiej strony porażka nie jest brana pod uwagę - mówi Mitakos.
Spotkanie przeciwko drużynie Vincenzo Montelli będzie drugim i zarazem ostatnim sprawdzianem Polaków przed Euro 2024, gdzie podopieczni Michała Probierza podejmą Holandię (16.06), Austrię (21.06) oraz Francję (25.06).
Mecz Polska - Turcja w poniedziałek o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj więcej;
Juventus wydał komunikat ws. Milika
Wyjazd polskiej gwiazdy z ME. Znamy powód