Dwa mecze towarzyskie przed startem Euro 2024 i komplet zwycięstw ma za sobą reprezentacja Polski. Po tym, jak Biało-Czerwoni pokonali Ukrainę (3:1), okazali się również lepsi od Turcji (2:1, relacja TUTAJ).
Nasza kadra wyszła na prowadzenie po niespełna kwadransie za sprawą trafienia Karola Świderskiego. W drugiej połowie nasi rywale doprowadzili do remisu, ale w 90. minucie wynik spotkania ustalił Nicola Zalewski, dla którego była to pierwsza bramka w narodowych barwach.
Nasz wahadłowy otrzymał piłkę od Sebastiana Szymańskiego i popędził na bramkę rywali by oddać strzał, który znalazł się w siatce. Tymczasem okazuje się, że głównym bohaterem tej akcji nie był zarówno Zalewski, jak i Szymański.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zbliża się Euro, a Glik... Piłkarz pokazał zdjęcia
Tę sytuację na antenie TVP Sport przeanalizował trener Resovii Rzeszów, a także komentator Rafał Ulatowski. I to właśnie on dostrzegł i podkreślił to, co zrobił jeden z chłopców od podawania piłek.
Jeden z zawodników reprezentacji Turcji otrzymał bowiem piłkę na lewym skrzydle, ale nie zdołał jej opanować i ta wyszła na aut. Wówczas ten postanowił ją wykopać, przez co on i kilku jego kolegów było poza grą.
Tymczasem Przemysław Frankowski momentalnie wykonał aut, ponieważ w idealnym miejscu znalazł się chłopiec od podawania piłek, który mu ją dostarczył. Ten podał futbolówkę do Szymańskiego, który przerzucił ją do Zalewskiego, a ten zakończył akcję bramką.