Holendrzy czczą polskich żołnierzy. Pamiętają, co zrobili 80 lat temu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Kibice NAC Breda dziękują polskim wyzwolicielom
Getty Images / Kibice NAC Breda dziękują polskim wyzwolicielom
zdjęcie autora artykułu

Dla Polaków generał Stanisław Maczek to jeden z wielu wojennych bohaterów. Dla mieszkańców holenderskiej Bredy to osoba, którego armia doprowadziła do wyzwolenia miasta. I co roku kibice miejscowego NAC dziękują mu i upamiętniają jego żołnierzy.

Generał Stanisław Maczek to jedna z najbardziej zasłużonych postaci w polskiej historii XX wieku. Urodził się w 1892 roku i czas jego młodości przypadł na I wojnę światową. Później walczył z Ukraińcami i Bolszewikami. Zdobywał kolejne wojskowe stopnie i był jednym z najbardziej znanych polskich żołnierzy i dowódców. Swój taktyczny kunszt pokazał podczas II wojny światowej.

Za udział w wojnie obronnej 1939 otrzymał Krzyż Złoty Orderu Virtuti Militari, potem trafił do Francji, Wielkiej Brytanii aż w sierpniu 1944 roku wylądował w Normandii. Tam dowodził dywizją w walkach z niemieckim Wehrmachtem. Wyzwolił m.in. Ypres, Gandawę czy Passchendale, ale w historii zapisał się wyzwoleniem holenderskiej Bredy. I choć od tego czasu minęło już prawie 80 lat, to mieszkańcy miasta mu tego nie zapomnieli.

Dzięki znakomitemu manewrowi oskrzydlającemu, po ciężkich walkach udało mu się doprowadzić do wyzwolenia Bredy i to bez strat wśród ludności cywilnej. To był taktyczny geniusz generała Maczka. Niemcy byli przygotowani na odparcie ataku od zachodu, a Polacy obeszli Bredę łukiem od północy i następnie zaatakowali miasto od wschodu. Tam Niemcy nie spodziewali się ruchów wrogich dla nich wojsk i nie byli w stanie stawić oporu.

Polacy atakowali bez przygotowania artyleryjskiego. To pozwoliło nie tylko uniknąć strat wśród cywilów, ale także i w zabytkowej zabudowie miasta. 30 października 1944 roku zneutralizowano ostatnie punkty niemieckiego oporu. Polscy żołnierze defilowali przez Bredę i byli entuzjastycznie witani przez miejscowych. Ta radość trwa już blisko 80 lat.

O bohaterskich czynach generała Maczka i jego brygady pamiętają kibice NAC Breda. Co roku upamiętniają polskiego wojskowego i jego żołnierzy. Miejscowy stadion na jeden dzień zmienił nawet swoją nazwę a Maczek został jego patronem. Przygotowywana jest specjalna oprawa. Tak było choćby w 2019 roku, w 75. rocznicę.

- Tamta oprawa to była inicjatywa kibiców, którzy chcieli podziękować polskiemu wojsku walczącemu o wyzwolenie miasta. Dzięki nim wiele historycznych części miasta zostało całkowicie zachowanych. Stąd pomysł, żeby na specjalnej fladze z nazwisk ponad 300 żołnierzy stworzyć napis "Dzięki" - opowiadał w rozmowie z WP SportoweFakty Matthias van Wettum, przedstawiciel NAC Breda ds. komunikacji.

O tym, jak Maczek jest ważny dla mieszkańców Bredy i kibiców NAC świadczy nie tylko zmiana nazwy stadionu. Na wniosek ponad 40 000 mieszkańców Bredy generałowi przyznano honorowe obywatelstwo Holandii. Od 1964 roku w mieście jest ulica generała Maczka. Z kolei każdy polski żołnierz, który uczestniczył w wyzwoleniu miasta, otrzymał Honorowe Obywatelstwo Bredy.

W Bredzie jest także muzeum poświęcone Maczkowi. Powstało 27 października 1997 roku i posiadało pokaźną kolekcję eksponatów związanych z II wojną światową i wyzwoleniem Bredy. Gdy było zbyt małe, by pomieścić wszystkie zbiory, wybudowano nowe. Jest tam m.in. oryginalny mundur generała, który został podarowany instytucji przez jego dzieci.

Sam Maczek został pochowany na cmentarzu wojskowym w Bredzie. Zmarł w 1994 roku w Edynburgu. Miał 102 lata. W holenderskim mieście pamięć o nim będzie wiecznie żywa. I zadbają o to także kibice miejscowego NAC.

Reprezentacja Holandii będzie pierwszym rywalem Polaków na Euro 2024. Mecz Polska - Holandia w niedzielę o godz. 15:00. Transmisja w TVP 1, dostępnym także w Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty