Marihuana już legalna w Niemczech. Co to oznacza dla kibiców?

PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Na zdjęciu: kibice oglądający Euro 2024
PAP/EPA / CLEMENS BILAN / Na zdjęciu: kibice oglądający Euro 2024

1 kwietnia w Niemczech doszło do częściowej legalizacji marihuany. Na własny użytek można mieć przy sobie 25 g zioła. To ważna informacja dla kibiców obecnych na Euro 2024. Zwłaszcza że policja zamierza więcej uwagi poświęcać pijanym fanom.

W tym artykule dowiesz się o:

1 kwietnia w Niemczech weszły w życie zmiany dotyczące legalizacji marihuany. Dorośli mogą posiadać przy sobie 25 g używki. Równocześnie w domu dozwolona jest uprawa do trzech roślin konopi indyjskich oraz zakup miesięcznie do 50 g marihuany. W przypadku młodszych (18-21 lat) limit obniżono do 30 g miesięcznie.

Marihuana legalna na Euro 2024

Legalizacja miękkiego narkotyku jest ważną informacją dla kibiców wybierających się na Euro 2024. Fani piłki nożnej nie powinni się obawiać problemów w związku z paleniem marihuany na świeżym powietrzu. Potwierdzają to zresztą przedstawiciele niemieckiej policji.

- Nie mamy problemu z fanami palącymi marihuanę na ulicy. Jeżeli zobaczymy grupkę pijącą alkohol i wyglądającą agresywnie, a obok będzie stała kolejna grupa - paląca marihuanę, to oczywiście, że zwrócimy uwagę na tę pierwszą gromadkę ludzi. Alkohol może sprawić, że dana osoba stanie się bardziej agresywna - powiedział "The Sun" Stefan Knipp, rzecznik policji w Gelsenkirchen, gdzie odbywają się mecze Euro 2024.

ZOBACZ WIDEO: "Najsilniejszy selekcjoner od lat". Jest pod wrażeniem Michała Probierza

- Chcemy zapobiegać przemocy i zapewnić ludziom bezpieczeństwo. Skupimy się na kibicach, którzy piją alkohol i przez to mogą zachowywać się agresywnie. Dlatego podejmujemy środki ostrożności dotyczące przede wszystkim alkoholu - dodał Knipp.

Jednocześnie marihuana nie będzie spożywana na stadionach, w strefach kibicach, w barach i na placach miejskich. Obowiązuje tam zakaz palenia - również tytoniu.

Walka o legalną marihuanę w Niemczech

Starania o zalegalizowanie marihuany w Niemczech trwały przez wiele miesięcy. Niemiecki rząd pierwszy projekt w tej sprawie przyjął w połowie 2023 roku. Opracował go minister zdrowia Karl Lauterbach. Polityk SPD podkreślał, że działania są niezbędne, aby ograniczyć czarny rynek zbytu marihuany i przestępczości.

- To najlepsza jak dotąd próba legalizacji marihuany w Niemczech - mówił w sierpniu 2023 roku i powołał się na rozwiązania w takich krajach jak Holandia i Stany Zjednoczone. Holendrzy zezwolili na posiadanie, konsumpcję i sprzedaż do 5 g marihuany w tzw. coffee shopach już w 1976 roku. Po latach Holandia została pierwszym krajem w UE, który zalegalizował wykorzystanie marihuany w celach medycznych.

- Marihuana będzie legalna, ale wciąż pozostaje ona niebezpieczna. Nawet jeśli będzie można nabyć miesięcznie 50 g, to nie znaczy, że trzeba jej tyle zażywać - dodawał Lauterbach. Jego rozwiązanie skrytykowały opozycyjne CDU/CSU.

Gdy ustawa została przegłosowana przez niemiecki parlament, minister zdrowia określił ten moment mianem "punktu zwrotnego w nieudanej polityce narkotykowej dotyczącej marihuany".

Nie w każdej części kraju legalizacja marihuany wywołała ekscytację. W Bawarii, gdzie w piątek w Monachium odbył się mecz otwarcia Euro 2024 pomiędzy Niemcami a Szkocją, rządzi Markus Soeder z CSU. W kwietniu w serwisie X nazwał on decyzję krajowego rządu "fatalnym błędem". "Niemcy szkodzą samym sobie i narażają zdrowie ogółu społeczeństwa. Nasz kraj jest na złej drodze" - stwierdził.

W podobnym tonie wypowiadała się regionalna minister zdrowia. Judith Gerlach zapowiedziała, że Bawaria nie będzie "bastionem palaczy", a w całym kraju związkowym odbywać się będą kontrole pod kątem zażywania marihuany.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Szaleństwo po meczu otwarcia. Niemieckie media piszą o jednym
"Nie dojechali". W sieci wrze po tym, co zrobili Niemcy

Komentarze (1)
avatar
czesławski
16.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już niedługo w Polsce będą chodzić ząbie po narkotykach. Cała Europa idzie na dno. Będzie podobnie jak w USA.