Niedzielne popołudnie przyniosło pierwsze spotkanie reprezentacji Polski na Euro 2024. W meczu otwarcia nasi piłkarze zmierzyli się z Holandią. Początek był bardzo udany dla drużyny Michała Probierza, która za sprawą bramki Adama Buksy w 16. minucie objęła prowadzenie. Rywale odpowiedzieli niestety dwoma trafieniami i zanotowali zwycięstwo 2:1.
Spotkanie to przyciągnęło na trybuny Volksparkstadion w Hamburgu tłumy kibiców obu drużyn. W gronie fanów reprezentacji Holandii uchwycono troje mężczyzn, którzy przykuli szczególną uwagę. Ich wygląd wywołał spore poruszenie w brytyjskich mediach.
Panowie mieli pomalowane na czarno twarze, a na głowach charakterystyczne peruki. Dziennikarze "Daily Mail" uznali to wprost za przejaw rasizmu i nawiązanie do praktyki "blackface". Jest ona znana od lat i polega na tym, że osoby z jasną karnacją malują twarz, aby przypominać osoby czarnoskóre. Obecnie jest to piętnowane i traktowane jako bardzo obraźliwy gest.
ZOBACZ WIDEO: Raport z Hanoweru. "Widać było, że są po ludzku wkurzeni"
Zwrócono przy okazji uwagę na jeden ważny fakt. Idea "blackface" jest bowiem w Holandii bardzo kontrowersyjna. Wszystko za sprawą jednej z bożonarodzeniowych tradycji w tym kraju i postaci Czarnego Piotrusia (Zwarte Piet), czyli pomocnika Sinterklaasa (tamtejszego św. Mikołaja). Zwyczaj ten wielu co roku wywołuje mieszane uczucia mieszkańców i jest uznawany za rasistowskie nawiązanie do epoki kolonialnej.
Z drugiej strony takie zachowanie wspomnianych kibiców uznano za chęć upodobnienia się do Ruuda Gullita. 66-krotny reprezentant Holandii jest bowiem czarnoskóry, a w latach młodości jego znakiem rozpoznawczym były długie warkoczyki.
Zobacz także: