Po porażce z Niemcami (1:5) na inaugurację Euro 2024 reprezentacja Szkocji mierzyła się z kadrą Szwajcarii. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał remis 1:1.
Najgorsze dla ekipy z Wysp Brytyjskich stało się jednak w drugiej połowie. W 61. minucie boisko musiał opuścić defensor Kieran Tierney, który nie był w stanie kontynować gry z powodu urazu.
Stało się to w momencie, kiedy obrońca walczył bark w bark z wychodzącym na znakomitą pozycję Danem Ndoye. Szwajcar nie popełnił faulu, ale Szkot zachwiał się na nogach i źle stanął. Padł na murawę i już nie był w stanie się podnieść.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Eksperci o meczu z Austrią. "To będzie najważniejsze"
Arbiter zatrzymał grę, bo od początku wyglądało to na ekstremalnie poważny uraz. Komentator Telewizji polskiej Radosław Gilewicz wskazywał na to, że to wyglądało dla niego jak zerwanie więzadeł krzyżowych. To jedna z najpoważniejszych kontuzji, jakich może doznać sportowiec, a rekonwalescencja może potrwać nawet rok.
Ostatecznie ta sytucja nie podłamała Szkotów i nie wytworzyła dziur w ich defensywie. Mecz skończył się remisem 1:1.
Czytaj więcej:
Niemieckie media w euforii po kolejnej wygranej na Euro. Jego chwalą najmocniej