Pierwszym czwartkowym spotkaniem na Euro 2024 była rywalizacja reprezentacji Słowenii z reprezentacją Serbii. Mecz ten nie dostarczył kibicom dużych emocji. Pod względem wyniku starcie trzymało jednak w napięciu do końca.
W piątej minucie doliczonego czasu gry Serbowie wyrównali po dośrodkowaniu z rzutu rożnego (wideo z tej bramki możesz zobaczyć TUTAJ). Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów - 1:1 (relacja dostępna jest pod TYM LINKIEM).
Nim jednak Luka Jović doprowadził do remisu, byliśmy świadkami skandalicznego zachowania ze strony kibiców reprezentacji Serbii. W końcówce meczu fani, którzy zasiadali za bramką strzeżoną przez Jana Oblaka, nie popisali się.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo
Serbowie rzucali bowiem plastikowymi kubkami po napojach na pole karne Słoweńców (patrz na zdjęcie na okładce). Rzeczy z trybun poleciały także w kierunku Erika Janzy, który wykonywał rzut rożny (patrz na końcu artykułu).
Na jednym ze zdjęć (z pierwszej połowy) widać także, że w bramce, w której stał Predrag Rajković znajdowało się pudełko z rozsypanym popcornem. Trudno jednak stwierdzić, czy to zasługa fanów Słowenii, czy też Serbów jeszcze z pierwszej połowy, gdy w tym polu karnym był Jan Oblak.