Dzień po dniu w Euro 2024 dochodzi do bałkańskich pojedynków. Po zakończonym remisem 2:2 meczu Chorwacji z Albanią, w czwartek w Monachium spotkały się reprezentacje Słowenii i Serbii. Rozpoczęły drugą kolejkę w grupie C. Tak Słowenia, po remisie 1:1 z Danią, jak i Serbia, po porażce 0:1 z Anglią, musiały mierzyć w komplet punktów w starciu z regionalnym rywalem. Czas pokazał, że skończyło się remisem, który nie ułatwia obu zespołom awansu do fazy pucharowej.
Słowenia wyszła na prestiżowy mecz w identycznym składzie jak na mecz przeciwko Duńczykom. Tym samym na lewej stronie obrony zobaczyliśmy Erika Janzę, w bramce Jana Oblaka, a duet napastników stworzyli Andraż Sporar oraz Benjamin Sesko.
Selekcjoner Serbii postanowił zamieszać w drugiej linii. Dragan Stojković posadził na ławce rezerwowych Sergeja Milinkovicia-Savicia, Nemanję Gudelja i Filipa Kosticia, a zamiast nich wystawił Ivana Ilicia, Dusana Tadicia, a także Filipa Mladenovicia, czyli byłego pomocnika Lechii Gdańsk oraz Legii Warszawa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Pierwsze uderzenia celne w meczu oddali Słoweńcy. W 4. minucie Adam Gnazda Cerin nie zaskoczył Predraga Rajkovicia lekkim kopnięciem. Z kolei w 8. minucie piłka trafiła w pole karne do Jana Mlakara, którego uderzenie zostało odbite nogami przez bramkarza Serbii. Drużyna znad Adriatyku musiała zadowolić się rzutem rożnym.
W 38. minucie była najlepsza szansa na gola w pierwszej połowie. Kombinacyjna wymiana podań, a także jeden zwód pozwoliły znaleźć się w doskonałej pozycji Timiemu Elsnikowi. Jego strzał okazał się nieznacznie niedokładny i piłka odbiła się od słupka. Po chwili Słowenia jeszcze dobijała, ale mocniej niecelnie.
Z kolei Serbia była najgroźniejsza w 42. minucie, kiedy to Aleksandar Mitrović utrzymał się na nogach w pobliżu bramki Jana Oblaka i nie dał Zanowi Karnicnikowi odebrać sobie piłki. Jego uderzenie zostało powstrzymane przez bramkarza.
Druga połowa była już bez obciążonego żółtą kartką Filipa Mladenovicia, którego zastąpił Mijat Gacinović. Ich kompani przeprowadzili pierwszy, niebezpieczny atak po przerwie. Na jego zakończenie Aleksandar Mitrović nie poradził sobie z Janem Oblakiem po podaniu prostopadłym Dusana Tadicia. Generalnie Serbia była aktywniejsza w ofensywie i zagroziła również innymi strzałami.
Pojawiły się zmiany personalne, ale nie zmieniał się wynik. Aż do 69. minuty. W niej Słowenia zdobyła prowadzenie 1:0 strzałem Zana Karnicnika. Znalazł się on na zamknięciu ataku i dostawił stopę do piłki po podaniu Timiego Elsnika. Słowenia przeprowadziła znakomity kontratak, wobec którego Serbia nie potrafiła nic zaradzić.
Serbia próbowała do końca poprawić wynik i postawiła na swoim w doliczonym czasie. W 95. minucie piłka znalazła się w bramce Słowenii po strzale rezerwowego Luki Jovicia. Doprowadził on rzutem na taśmę do remisu 1:1! Wykorzystał dośrodkowanie Ivana Ilicia z rzutu rożnego, kiedy w polu karnym przeciwnika znalazł się już nawet bramkarz Predrag Rajković. Drużyna Matjaza Keka, która straciła prowadzenie, musiała mieć do siebie olbrzymi żal.
Słowenia zakończy fazę grupową meczem przeciwko Anglii, a Serbia zagra z Danią.
Słowenia - Serbia 1:1 (0:0)
1:0 - Zan Karnicnik 69'
1:1 - Luka Jović 90'
Składy:
Słowenia: Jan Oblak - Zan Karnicnik, Vanja Drkusić, Jaka Bijol, Erik Janża - Petar Stojanović (76' Benjamin Verbić), Adam Gnezda Cerin, Timi Elsnik (90' David Brekalo), Jan Mlakar (63' Jan-Gorenc Stanković) - Andraż Sporar, Benjamin Sesko (76' Zan Vipotnik)
Serbia: Predrag Rajković - Milos Veljković, Nikola Milenković, Strahinja Pavlović - Andrija Zivković (81' Veljko Birmancević), Ivan Ilić, Sasa Lukić (64' Sergej Milinković-Savić), Filip Mladenović (46' Mijat Gacinović) - Dusan Tadić (82' Lazar Samardzić) - Dusan Vlahović (64' Luka Jović), Aleksandar Mitrović
Żółte kartki: Janza, Vipotnik (Słowenia) oraz Mladenović, Lukić, Jović, Gacinović (Serbia)
Sędzia: Istvan Kovacs (Rumunia)
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale