UEFA musiała to zrobić. Dodatkowi pracownicy na Euro 2024

Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: albański kibic złapany przez ochroniarzy
Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: albański kibic złapany przez ochroniarzy

Przed startem Euro 2024 UEFA postanowiła zatrudnić dodatkowych pracowników, mających bardzo ważne zadanie. Jak pokazał środowy mecz Albanii i Chorwacją, wywiązują się z niego znakomicie.

W tym artykule dowiesz się o:

Trwa wielkie piłkarskie święto, czyli Euro 2024. Rywalizacja na obiektach w Niemczech cieszy się ogromnym zainteresowaniem kibiców z całej Europy, którzy przyjeżdżają zobaczyć w akcji swoich piłkarzy. Niestety nie wszyscy fani zadowalają się możliwością obejrzenia meczu na żywo.

Zdarzają się bowiem przypadki, w których na murawie pojawiają się nieoczekiwani goście. Przykładem było środowe spotkanie Chorwacji z Albanią, zakończone remisem 2:2. Po końcowym gwizdku na boisku pojawiło się dziesięciu albańskich i jeden z chorwackich kibiców.

W takich sytuacjach do akcji wkraczają zawsze służby porządkowe. Często zdarzało się jednak, że wiekowi ochroniarze nie radzili sobie ze znacznie młodszymi intruzami.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". "Takie mam podejrzenie". Ekspert ma wątpliwości ws. Lewandowskiego

Jak ustalił niemiecki "Bild", aby zapobiec takim obrazkom w Niemczech, UEFA postanowiła zatrudnić młodych, wysportowanych i sprawnych pracowników. Ich działanie można było zaobserwować właśnie podczas wspomnianego pojedynku. Ochroniarze czuwali przy boisku, aby w razie potrzeby wkroczyć do akcji.

W środę bardzo szybko udało się dogonić i wyprowadzić intruzów. Niewątpliwą pomocą okazały się korki, w które każdy z pracowników został wyposażony. Dzięki temu udało im się zachować stabilność i sprawność na murawie oraz interweniować w odpowiedni sposób. Być może fakt ten sprawi, że podczas Euro 2024 będzie mniej prób wtargnięcia na murawę.

Zobacz także:
Jest pewny sukcesu reprezentacji Niemiec. "Zostaniemy mistrzami"
Pierwszy transfer GKS-u Katowice. To jeden z najlepszych piłkarzy I ligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty