Po pierwszej połowie spotkania Polski z Francją na tablicy było widać bezbramkowy remis. Nasza reprezentacja dotrzymywała kroku wicemistrzom świata, którzy z kolei nie prezentowali się z najlepszej strony. Wynik uległ zmianie dopiero w 56. minucie, kiedy po faulu Jakuba Kiwiora w polu karnym "jedenastkę" na gola na 1:0 zamienił Kylian Mbappe.
Upływające minuty sprawiały, że nasi piłkarze zbliżali się do trzeciej porażki w fazie grupowej czempionatu w Niemczech. W 74. minucie w polu karnym rywali został jednak sfaulowany Karol Świderski. Choć początkowo sędzia Marco Guida nie uznał tego za przewinienie zasługujące na "jedenastkę", weryfikacja za pomocą VAR sprawiła, że zawodnicy Michała Probierza stanęli przed szansą na wyrównanie wyniku.
Do piłki podszedł Robert Lewandowski. Nasz kapitan wykonał "jedenastkę" w tradycyjnym dla siebie stylu, ale nie zaskoczył Mike'a Maignana, który popisał się skuteczną interwencją. Francuski bramkarz nie stał jednak na linii w momencie oddania strzału, co sprawiło, że nasz napastnik otrzymał drugą szansę.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Lewandowski powinien zacząć na ławce? "Nie jest gotowy"
Tym razem już jej nie zmarnował. Lewandowski strzelił po ziemi i wpakował piłkę tuż obok słupka, dając zgromadzonym w Dortmundzie kibicom ogromną radość. Polska wyrównała tym samym na 1:1, a kapitan został bohaterem polskich fanów.
Finalnie spotkanie to zakończyło się takim właśnie wynikiem. Piłkarze Probierza wywalczyli tym samym honorowy punkt na Euro 2024 i pożegnali się z czempionatem miłym akcentem. Za taki należy bowiem uznać remis z wicemistrzami świata.
Zobacz także:
Mbappe włączył turbo. Polakowi zostało tylko jedno