Dobiegła końca rywalizacja w fazie grupowej Euro 2024. Tym samym poznaliśmy już komplet drużyn, która wystąpi w 1/8 finału. Dość niespodziewanie reprezentacja Czech przegrała z Turcją 1:2 (relacja TUTAJ), przez co pożegnała się z turniejem. To efekt sensacyjnego triumfu Gruzji z Portugalią (2:0). Oba mecze obfitowały w emocje, natomiast w pierwszym z wymienionych te wymknęły się spod kontroli.
Sędzia Istvan Kovacs bardzo często zmuszony był sięgać do kieszonki z kartkami. W 11. minucie napomniany został Antonin Barak, który chwilę później po kolejnej karze wyleciał z boiska. Oprócz tego w samej pierwszej połowie żółtko zobaczyło jeszcze dwóch zawodników reprezentacji Turcji, a także jeden Czechów pełniący rolę rezerwowego. To jednak było nic patrząc na to, co działo się po zmianie stron.
W drugiej połowie Kovacs pokazał aż... 14 kartek! Sporą część z nich otrzymali rezerwowi, a jeden z nich, konkretnie Tomas Chory, obejrzał nawet czerwień. Po ostatnim gwizdku sędziego na boisku doszło bowiem do bójki.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Lewandowski nie radzi sobie z presją? Dziennikarz zwraca uwagę na jedną rzecz
Podczas, gdy miała miejsce mocna awantura między piłkarzami obu ekip, to jeszcze na placu gry zameldował się jeden z kibiców, w pogoń za którym ruszyło czterech stewardów. W tym samym czasie sędzia meczu mimo zakończenia go musiał zapanować nad emocjami ze strony Czechów i Turków.
Najgorzej zachował się właśnie wspomniany Chory, który od razu obejrzał czerwoną kartkę. Natomiast jego kolega z drużyny Tomas Soucek, a do tego troje Turków - Kaan Ayhan, Orkun Kokcu oraz Arda Guler zostało napomnianych żółtymi kartonikami.
Tym samym łącznie Kovacs pokazał aż 18 kartek, w tym 2 czerwone. I jak wyliczył statystyczny profil na portalu X OptaJoe jest to rekord upomnień w pojedynczym meczu w historii mistrzostw Europy.