Na wielkich turniejach często nie brakuje pięknych historii i Euro 2024 w tej kwestii nie jest wyjątkiem. Przez lata fani futbolu będą wspominać reprezentację Gruzji, która sprawiła sensację i awansowała do 1/8 finału z trudnej grupy.
Gruzini byli skazywani na pożarcie, ale od początku turnieju pokazywali się z dobrej strony. Wprawdzie zaczęli od porażki z Turcją 1:3, ale potem zremisowali z Czechami 1:1. Na koniec pokonali Portugalię 2:0, co dało im wyjście z grupy z trzeciego miejsca.
Debiutant na mistrzostwach Europy nie przestraszył się Cristiano Ronaldo i spółki. Okazuje się, że gwiazdor futbolu wiele lat temu przyczynił się do rozwoju gruzińskiego futbolu. Wyjątkową historię opisał na Facebooku polski reportem Witold Szabłowski.
ZOBACZ WIDEO: "Nie liczyliśmy na nic wielkiego". Kiwior był zaskoczony tym, co zobaczył
Największa sensacja Euro. "Trudno mi zrozumieć, czego dokonaliśmy" >>
"Jakie życie bywa niesamowite. Jedenaście lat temu Cristiano Ronaldo odwiedził Gruzję na zaproszenie szkółki piłkarskiej, prowadzonej przy stadionie Dinama Tbilisi. Dziś kilku chłopaków z tej szkółki wyszło przeciw Portugalii, w walce o 1/8 finału Euro 2024. I zagrali piękny mecz, w którym Portugalię, pod wodzą tego samego Ronaldo, zgnietli na miazgę (2:0). A chłopaczek, który na zdjęciu jest w czerwonej obwódce, Chwicza Kwaracchelia, strzelił już w drugiej minucie meczu piękną bramkę" - pisze Szabłowski.
Wspomniany Kwaracchelia dziś jest nie tylko największą gwiazdą reprezentacji Gruzji, ale także zawodnikiem rozchwytywanym w Europie. Dwa lata temu trafił do SSC Napoli i błyskawicznie stał się czołową postacią we włoskiej Serie A.
Gruzję w 1/8 finału czeka bardzo trudne zadanie, bo zmierzy się z Hiszpanią, która w grupie z Włochami, Albanią i Chorwacją zdobyła komplet punktów. Ten mecz odbędzie się w niedzielę 30 czerwca o godzinie 21:00.
"Brawo Gruzjo! Idź po mistrzostwo! Będę Wam trochę zazdrościć, że macie taką wspaniałą reprezentację. Ale też kibicować" - dodał na koniec w swoim wpisie polski reporter.
Trener Portugalii po kompromitacji z Gruzją. Znalazł już winnego >>
Klasa, co zrobił Ronaldo po meczu >>