W regulaminowych 90 minutach emocji było jak na lekarstwo, a kibice nie doczekali się bramek, więc sędzia musiał zarządzić dogrywkę. Cristiano Ronaldo nie potrafił znaleźć sposobu na defensywę reprezentacji Słowenii.
Kluczowy piłkarz kadry Portugalii miał okazje ku temu, by wcześniej rozstrzygnąć losy spotkania 1/8 finału Euro 2024. 39-latek marnował jednak rzuty wolne i był skutecznie powstrzymywany przez bramkarza Jana Oblaka.
W pierwszej części dogrywki sędzia przyznał rzut karny zespołowi Roberto Martineza. Piłkę na 11. metrze ustawił sobie oczywiście kapitan drużyny.
Gdy na stadionowym zegarze widniała 105. minuta, Ronaldo ponownie stanął oko w oko z Oblakiem. Doświadczony snajper zdecydował się na mocne uderzenie w prawy dolny róg. Golkiper wykazał się natomiast nieprawdopodobnym refleksem i sparował piłkę do boku.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Grają pod ogromną presją. Jak zareagowali Anglicy po awansie?
Tą interwencją Oblak udowodnił, że w dalszym ciągu jest jednym z najlepszych bramkarzy w Europie. Słoweniec w kluczowym momencie spisał się na medal.
Tymczasem Ronaldo był kompletnie załamany. Po niewykorzystanej "jedenastce", łzy pojawiły się w oczach Portugalczyka, który czeka na premierowe trafienie na Euro 2024.
Czytaj więcej:
Posypały się kary. Niemcom oberwało się za Ronaldo