Barwny głos Dariusza Szpakowskiego znają wszyscy Polacy. Ikonę polskiego dziennikarstwa sportowego mogliśmy usłyszeć w akcji podczas Euro 2024 i meczów polskiej kadry prowadzonej przez Michała Probierza.
Drużyna Biało-Czerwonych odpadła z imprezy w Niemczech po fazie grupowej, zdobywając tylko jeden punkt - po remisie z Francją, ale "perła polskiego komentarza" pracuje także przy innych spotkaniach.
Wszystko w duecie z Grzegorzem Mielcarskim, który podczas rozmowy z "Kanałem Sportowym" zaczął opowiadać, jak pracuje się u boku Dariusza Szpakowskiego.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Cristiano Ronaldo pokazał ludzką twarz. "Jest w porządku gościem"
- To idzie z serducha. To idzie przez łzy. Zdradzam trochę kulisy, ale kiedy gra reprezentacja i ja widzę u niego łzy, to mam ciary - rozpoczął Grzegorz Mielcarski.
Legenda polskiego komentarza przysłuchiwała mu się z wymalowanym na twarzy skupieniem, a następnie zaczęła się śmiać.
- To jest piękne. Widzowie tego nie wiedzą i mogą nie być stanie dostrzec. Czasami nawet nie zrozumieć, że to są aż tak duże emocje - kontynuował 53-latek, który jest pod wrażeniem warsztatu Dariusza Szpakowskiego.
Wideo można zobaczyć poniżej:
---> Polski dziennikarz nie ukrywa zdenerwowania. A wszystko przez maila od niemieckiej kolei
---> Ten ekspert nie ma wątpliwości. Polska była najsłabszą drużyną Euro 2024